Połaniec, dawne miasto, dziś osada, już w XII wieku jako Polancz wspomniane w uposażeniu kolegiaty sandomierskiej. Osada nad wyniosłym brzegiem Wisły położona, w pobliżu gdzie z królową rzek naszych łączy się rzeka Czarna, ma już wtedy własną kaplicę, pewnie zamkową.
W 1264 r. Bolesław Wstydliwy nadał Mikołajowi synowi Bartłomieja przywilej na założenie miasta na gruntach wsi Połaniec. Miasto zostało założone w dolinie, opodal grodu. W 1285 r. Leszek Czarny, książę krakowski, sandomierski itd. wieś Kębłów nadaną Stanisławowi z Chobrza, uwalnia od jurysdykcji grodu połanieckiego. Na akcie tym jest podpisany comes Marcussius castellanus de Polanc. Na mocy przywileju Władysława Łokietka z 1321 r. wójt Maciej, osadziwszy w obrębie wójtostwa wieś Rudniki, sprzedał ją 1355 r. siostrze swej Elżbiecie za 120 grzywien. Dn. 27 października 1389 r. była w Połańcu królowa Jadwiga; po południu wróciła do króla do Nowego m. Korczyna. W połowie XV wieku było w Połańcu 180 mieszczan, mających tu swe domu. Łany mieszczan dawały dziesięcinę wartości 20 gr biskupowi krakowskiemu, wójtostwo zaś miejscowemu plebanowi po 2 gr. Pleban miał swój folwark, ogród, łąki, spichlerz i jatkę. W 1507 r. Zygmunt I król, potwierdza prawa miejskie, nadaje targ i trzy jarmarki. Miasto zaliczone było do dóbr królewskich, w 1564 r. po pożarze miało 287 domów. Podług lustracji z 1602 r. w Połańcu znajdowało się 322 domów, łąk 141, ogrodów 38, folwarków 26. Na przedmieściu zw. Żapniowie i Podskalice domów 17, gdzie była pierwotna osada miejska.
W 1606 r. Zygmunt III obozuje tu z wojskiem idąc przeciw Zebrzydowskiemu. Janus książę Ostrogski, kasztelan krakowski widząc, że zanosi się na przelew krwi bratniej, próbuje między stronami pośredniczyć, jednak bezskutecznie. Wojna szwedzka przywiodła miasto do ubóstwa. Lustracja z 1663 r. powiada, że miasto leży na 4 łanach, że miewało do 400 osad, ad praesens ma ledwie 100. Podczas pospolitego ruszenia, mieszczanie obowiązani byli wspólnie z osieczanami wyprawiać wóz wojenny i dwóch pachołków w barwie. Połaniec stanowił honorową Kasztelanię. W 1576 r. kasztelanię połaniecką Batory dawał Janowi Kochanowskiemu, ale poeta jej nie przyjął. Ostatnim kasztelanem był Lanckoroński, a żona jego Świdzińska, głośna w Polsce ze swych cnót, zaszczycona w Warszawie bytnością u siebie głów ukoronowanych (Aleksander I). U niej się w części wychowywała Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Lanckorońską ogólnie nazywano “panią kasztelanową połaniecką”.
W 1794 r. idąc spod Racławic, obozuje pod Połańcem w baraku przy kapliczce św. Mikołaja, na prawym brzegu Czarnej nad Wisłą Tadeusz Kościuszko i tu podpisał słynny swój uniwersał w części znoszący pańszczyznę, przez włościan odrabianą dziedzicom. Do dziś dnia z tego czasu istnieją ślady bateryj, sypanych w dwóch miejscach po prawej, a w jednym miejscu po lewej stronie rzeki Czarnej, gdzie wojska rosyjskie obozowały we wsiach Tursku Małym, Luszycy, Okrągłej i Rudnikach. Dla tej właśnie przyczyny pole, na którym się znajdują po prawej stronie rzeki wzmiankowane baterie zowią się do dziś bateriami.
W sąsiedztwie parafii, pomiędzy Turskiem Dużym a wsią Trzcianką znajduje się obozowisko tatarskie w czworobok usypane w 1287 r. Tu zaszła pomyślna potyczka wojska polskiego z Tatarami, którzy znów temuż wojsku polskiemu w kilka dni zadali klęskę pod Chmielnikiem. Tursko z tej przyczyny jest wspomniane w rocznikach historycznych chińskich dynastii tatarskich.
W Połańcu konsystowała ciągle chorągiew pancerna.
Miasto do czasu rozbioru kraju rządziło się prawem magdeburskim. Ślady wyroków i egzekucji znajdują się w aktach kościelnych.
W 1820 r. żydzi połanieccy okazali Komisji woj. Sandomierskiej w Kopii przywilej Władysława IV króla, potwierdzony przez Jana Kazimierza i Augusta III, którym dozwolone mieli wolności sprzedawania towarów, rzezi bydła, prowadzenia handlu, fabrykowania trunków jako to: wódek wszelakiego rodzaju, piwa, miodu i in. Austriacy zabrali wszelkie przywileje miasta. Miasto posiadało role zw. Radzieckie, fabryk nie miało. Tegoż roku do domów stało murowanych 6, drewnianych 201. Mieszkańców chrześcijan było 1056, żydów 506. Jarmarków odbywało się 12: na Trzech Króli, na św. Agnieszkę, na św. Kazimierza; na kwietni poniedziałek, 3 maja, na Zielone św., po oktawie Bożego Ciała, na św. Małgorzatę, na Narodzenie N.M.P., na św. Jadwigę, na św. Katarzynę i na św. Łucję. Co poniedziałek był targ. Wskutek częstych przechodów wojsk i corocznych prawie pożarów miasto upadło.
Burmistrz połaniecki Wścieklica wprowadził w poniedziałki jarmarki na bydło i trzodę, we wtorki na konie. Ponieważ z tego powodu włościanie z bliższych wsi przez 104 dni na rok chodząc na jarmarki oddawali się próżniactwu i pijaństwu, przeto władze najsurowiej nakazały w 1846 r. burmistrzowi, aby wspomniane targi skasował.
c. d. n.
Źródło: Ks. Jan Wiśniewski “Monografie dekanatu
sandomierskiego”, str. 127-131, Radom 1915.