Czy wiedzą Państwo kim był Bolesław Kubik, który od 13 sierpnia 1992 r. jest patronem jednej z połanieckich ulic? Ulicy prowadzącej w kierunku tarasów widokowych i skarpy wiślanej? Warto przypomnieć rys historyczny tego niezłomnego odważnego młodego człowieka, który poległ bohatersko na polu bitwy pod Rokitną i zapisał się na stałe w historii. Ojczyźnie oddał to co było najdroższe, jedyne i niepowtarzalne – własne życie.
Bolesław Kubik, syn Józefa i Marii Kubików urodził się w Połańcu w dniu 15 października 1896 roku w domu przy ulicy staszowskiej. Był wychowywany w duchu patriotycznym i religijnym.
W 1914 r. młody Bolesław, mając niespełna 18 lat zaciągnał się jako wolontariusz ochotnik do formujących się w Galicji Legionów Polskich. Mimo, iż nie był pełnoletni, zdołał przekonać wojskowych swoją silną budową ciała i wzrostem. Odbył krótkie przeszkolenie wojskowe, po czym został wcielony do 2 szwadronu ułanów szwoleżerów II Brygady Legionów Polskich.
Ułan Bolesław Kubik walczył w Karpatach Wschodnich, w Besarabii i na Ukrainie. Zginął w bitwie pod Rokitną 13 czerwca 1915 roku wraz ze swoim dowódcą rotmistrzem Zbigniewem Dunin-Wąsowiczem i innymi ułanami atakując pozycje rosyjskie. Klacz Kubika nazywała się Mucha.
“Wróg gęsto kule posyła – pierwszy trafiony Kubik Bolesław. Klaczka jego, choć bez pana, nie wyłamała się z szeregu, pędzi dalej z innemi! […] tak skończyła się szarża pod Rokitną, która trwała 15 minut!” – M. Grujanka “Opowiadanie z czasów wojny ostatniej”, Płomyk nr 20 z 1929 r.
15 czerwca 1915 r. Kubik razem z 15 poległymi ułanami z 3 plutonu 2 szwadronu został uroczyście pochowany na cmentarzu w Rarańczy.
W lutym 1923 roku szczątki ułanów zostały ekshumowane i przeniesione z Rarańczy do Krakowa, na cmentarz Rakowicki i pochowane 26 lutego we wspólnej mogile na uroczystym pogrzebie. Dwa lata później stanął na niej pomnik zaprojektowany przez Józefa Gałęzowskiego.
Pamięć o ułańskiej szarży m.in. naszego bohatera z Połańca Bolesława Kubika została uwieczniona w nieśmiertelnej piosence “Czerwone maki pod Monte Cassino”, w drugiej zwrotce “Runęli przez ogień straceńcy! Niejeden z nich dostał i padł… Jak ci z Samosierry szaleńcy! Jak ci spod Rokitny sprzed lat!
6 czerwca 1931 roku Bolesław Kubik został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Niepodległości „za pracę w dziele odzyskania niepodległości”. 11 listopada 1936 r. rodzice Bolesława – Józef i Maria Kubikowie otrzymali z rąk dowództwa 2 Pułku Legionów w Sandomierzu pośmiertnie nadany dla syna Krzyż Virtuti Militari.