Eksperci zwracają się z prośbą by powstrzymać się od dalszego przekształcania zieleni w Połańcu

Monika Pławska / Facebook

Do naszej redakcji został dostarczony list, który także trafił do Przewodniczącej Rady Miejskiej w sprawie projektu „Rozwój terenów zieleni na obszarze miasta Połaniec” w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, działanie 2.5 „Poprawa jakości środowiska miejskiego” wysłany przez ekspertów w tej dziedzinie z Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk oraz Instytut Zoologii i Badań Biomedycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W piśmie czytamy, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy dało się zauważyć intensywne przekształcanie trawników. Część z nich do tej pory jest na etapie przygotowania gleby. Na części natomiast, zamiast trawników zastosowano podłoże z kamieni obsadzone nielicznymi gatunkami roślin obcych geograficznie. Zmiana taka eliminuje półnaturalne powierzchnie, które nawiązują nieco składem gatunkowym i wyglądem do łąk – siedlisk kluczowych dla zachowania różnorodności organizmów żywych na terenach, gdzie szata roślinna jest ukształtowana przez setki lat rolniczej aktywności człowieka. Czytając dalej w piśmie, eksperci podkreślają, żeby dążyć do zachowania zieleni jak najbardziej nawiązującej do siedlisk półnaturalnych i naturalnych, a zatem: należy ograniczać koszenie trawników (często bogatych w rodzime gatunki roślin kwiatowych cennych dla zapylaczy, jak np. kilka gatunków koniczyn), pozostawianie starych i próchniejących drzew (o ile tylko nie zagraża to w sposób ewidentny mieniu i zdrowiu ludzi).

Zwracają również uwagę na kosztowne, wykonywanie dużych, ale jałowych klombów obsypanych kamieniami budzi poważny niepokój. Podobnie, ingerencja w strukturę gleby, która po długim okresie braku poważniejszych zaburzeń mogła spełniać swoją biologiczną funkcję.

Możemy także się dowiedzieć, że ostatnimi laty w naukowej ochronie przyrody i ekologii rozwija się gałąź nauki nazywana usługami ekosystemowymi. W skrócie i obrazowo zajmuje się ona szacowaniem korzyści finansowych, jakie dają nam naturalne elementy środowiska takie jak obecność bazy pokarmowej dla zapylaczy, oczyszczanie powietrza, wychwytywanie pyłów, tworzenie gleby. W kontekście wypracowywanej w tej dziedzinie wiedzy urządzanie zieleni prowadzące do wyjałowienia szaty roślinnej, wprowadzeniu gatunków obcych, a przy tym wymagających stałej i generującej koszty pielęgnacji jest marnowaniem pieniędzy i zasobów.

Eksperci odnieśli się też do wywieszania budek dla ptaków i owadów zapylających. Oczywiście zabieg taki w obecnej chwili jest niezbędny, ale stał się takim, ponieważ w Połańcu zlikwidowano znaczną część gęstych żywopłotów, w wyniku tzw. pielęgnacji drzew pozbawiono część ptaków możliwości gniazdowania. Budki mogą wspomóc rozród ptaków lęgnących się w dziuplach, ale nie zrekompensują strat spowodowanych ograniczeniem dostępności gałęzi drzew i krzewów. Natomiast domki dla owadów mają sens, tylko jeżeli ich mieszkańcy mają dostęp do odpowiedniej bazy pokarmowej. W tym kontekście należy pamiętać, że planowane łąki kwietne mają sens jedynie, jeżeli będą obsiane wyłącznie roślinnością rodzimą, a więc taką, która naturalnie występuje na terenie Polski. Taki cel można osiągnąć, stosując odpowiednio zaplanowane w czasie koszenie, ewentualnie dosiewając niektóre gatunki bez konieczności ingerencji w glebę i usuwania roślinności już wykorzystywanej przez owady.

Na koniec listu eksperci zwracają się z prośbą o to, by powstrzymać się od dalszego przekształcania zieleni w deklarowanym przez Gminę kierunku i pozostawieniem użytkowania w takiej formie, jaka była dotychczas, jednak przy ograniczaniu częstotliwości koszenia, oraz zabiegów pielęgnacyjnych drzew. Mają nadzieję, że Połaniec nie podąży za złym przykładem wielu miejscowości.

Prawdopodobnie prośba ta, będzie poruszana na następnej sesji.