Chyba nie ma osoby w okolicy, która choć raz nie usłyszała tego nazwiska. A przynajmniej nie zobaczyła sylwetki jego posiadacza w połanieckim Centrum Kultury i Sztuki. O usłyszeniu głosu nie wspominając…Znam osoby, które określają Karola jako najbardziej utalentowanego człowieka, jakiego poznali. A jaki jest? By pomóc w odpowiedzi na to pytanie, gorąco zapraszam do przeczytania tekstu, który powstał z opracowania naszej majowej rozmowy na Messengerze.
Małgorzata Drąg: Dlaczego śpiewasz? Od czego zaczęła się twoja muzyczna przygoda?
Karol Grabowski: Zaczęło się od mojego wczesnego zainteresowania muzyką w wieku przedszkolnym, a zainicjowała to moja babcia. Potem już w szkole zacząłem się uczyć śpiewu pod okiem (i uchem) pani Marzeny Drożdżowskiej.
MD: Czy te dwie osoby nadal są przy Tobie?
KG: Jasne, że tak, nadal są i nadal mnie motywują do działania.
MD: A kierujesz się jakimś autorytetem z zewnątrz?
KG: Myślę, że nie bo słucham całkiem różnych gatunków muzycznych, przez co ciężko mi jednoznacznie wybrać mojego faworyta.
MD: Na zajęciach ze śpiewu ćwiczysz różne piosenki, prawda? Jak radzisz sobie z tymi, które mniej przypadają ci do gustu?
KG: To nie jest tak, że daną piosenkę trzeba wykonać dokładnie jak oryginał. Z pomocą przychodzą różne aranżacje, w których można się bardziej odnaleźć i one sprawiają, że nawet najgorszy utwór w mojej ocenie staje się lepszy i przyjemniejszy w wykonaniu.
MD: Najtrudniejsza piosenka, którą potrafisz wykonać to…
KG: „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena i chyba „Jaskółka uwięziona” Stana Borysa.
MD: Stres jest nieodłącznym elementem życia każdego człowieka, a szczególnie artysty. Jak sobie z nim radzisz na scenie?
KG: To zależy. Niekiedy jestem pewny w stu procentach, że daną piosenkę mam bardzo dobrze przygotowaną i jestem bardziej spokojny a kiedy indziej nie mam tej pewności. Zdarzają się też sytuacje, których przewidzieć nie jestem w stanie – mogą to być problemy sprzętowe czy załamanie głosu. Raz na przykład, kilka lat temu, wyłączył mi się podkład. Myślę, że przypadek to jeden z najgorszych stresorów. Przed moim tegorocznym występem z okazji Dnia Kobiet naprawdę się stresowałem i nie mogłem usiedzieć w miejscu, ale usłyszałem już po, że publiczność była zadowolona i to mnie uspokoiło.
MD: Jaka jest różnica między śpiewaniem na konkursach a przed lokalną społecznością?
KG: Na konkurs wraz z zespołem musimy przygotować perfekcyjnie jedną czy dwie piosenki i by osiągnąć sukces, potrzeba godzin ćwiczeń. Występując w Połańcu i okolicy, nie jesteśmy tak zobligowani, żeby zaśpiewać jak najlepiej, bo nasza publiczność nas zna i wybacza pomyłki, które na konkursie są nie do przyjęcia. Tutaj możemy być bardziej wyluzowani.
MD: Wraz z zespołem Wajpak macie wiele osiągnięć artystycznych w kraju jak i poza nim. Z którego jesteś najbardziej zadowolony i dumny?
KG: Wydaje mi się, że każde nasze zwycięstwo to powód do dumy i radości. Nie różnicuję ich, każde z nich coś dla mnie znaczy i było efektem włożonej pracy.
MD: Powiedziałeś wcześniej, że słuchasz różnej muzyki. Moje pytanie brzmi zatem: jakie utwory tworzą Twoją playlistę na Spotify?
KG: Jejku… Słucham wielu playlist, zarówno tych gotowych jak i swoich. Bardzo lubię np. Piotra Rubika czy Igora Herberta, który wydał ostatnio album „Chrust”, który bardzo polecam. Lubię także muzykę symfoniczną. Nie słucham metalu, rapu czy trapu – to zdecydowanie nie moje klimaty.
pod tym linkiem dostępna są playlista udostępniona przez Karola →
https://open.spotify.com/playlist/1RlbZgHOalTvmfdW6j18dl?si=wFHe-RulTmuQLykcsi5DUw
MD: Skupiłam się na Tobie jako artyście, ale kim jest Karol jako człowiek? Jak postrzegasz samego siebie?
KG: Hmm… bardzo trudne pytanie, przyznam szczerze. (po chwili dłuższego zastanowienia niesłyszanego przy innych pytaniach) Mogę powiedzieć o sobie, że jestem odpowiedzialny i chyba sympatyczny, ale to wiedzą ci którzy mnie choć trochę znają. Ciężko mi się ocenić z mojej perspektywy.
MD: Do czego dążysz w życiu?
KG: Na razie nie mam konkretnych planów dotyczących przyszłości. Myślę, że tak jak większość osób w moim wieku. Trudno być nastolatkiem i wiedzieć kim się chce być. Jest nawet takie powiedzenie: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość”. Myślę, że zobaczę jak się potoczy moje życie.
MD: Planujesz powiązać je z muzyką?
KG: Byłoby to ciężkie z uwagi na fakt, że w dzisiejszych czasach trudno się przebić w branży muzycznej. Trzeba mieć ogromny talent, pieniądze i poparcie… Poza tym, to życie na walizkach, pełne niepewności i niestałości.
MD: Jeśli chodzi o inne zainteresowania, to co jeszcze zajmuje Cię w dużym stopniu?
KG: Moim głównym hobby jest muzyka. Oprócz śpiewu dobrze gram na pianinie i saksofonie. Poszedłem do klasy informatycznej w technikum, więc na razie poznaję siebie w branży IT, testuję co mnie najbardziej interesuje biorąc pod uwagę tę szeroką kwestię.
MD: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę Ci dalszych sukcesów muzycznych!
KG: Ja również dziękuję! Do zobaczenia i usłyszenia!