Z Kroniki Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu cz. 1

Fot. Budynek remizy na Rynku. Lata 30-te / Polaniec.net

Portal Polaniec.com.pl serdecznie zaprasza Państwa do nowego cyklu poznawania historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu. W ubiegłym roku opisywaliśmy historię OSP w pigułce. W tym wydaniu przedstawimy historię w wersji rozszerzonej. Za źródło informacji posłuży nam Kronika Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu. W części pierwszej opisujemy genezę OSP w Połańcu, powstanie OSP i budowa remizy strażackiej. Miłej lektury.

Geneza OSP w Połańcu

Połaniec i okoliczne wsie położone wśród lasów w dobrach królewskich miały zabudowę drewnianą – wszystko było z miejscowego drewna, nawet kościół, synagoga i most na Czarnej. Materiał był łatwy do zdobycia i łatwy do zniszczenia przez pożar, dlatego Połaniec często trawił ogień m.in.: 1564 r. Pożar zniszczył kościół drewniany liczący 200 lat, zbudowany za Kazimierza Wielkiego.

W 1606 r. Rokoszanie Zebrzydowskiego i Radziwiłła splądrowali – złupili Połaniec i spalili 9 gospodarstw.

W 1657 r. Wojska Jerzego Rakoczego, księcia Siedmiogrodu spaliły 75% zabudowań Połańca i zamieniły miasto w cmentarne pustkowie.

W 1809 r. wycofujący się Austriacy w czasie kampanii ks. Józefa Poniatowskiego częściowo spalili Połaniec, w tym młyn wodny nad rzeką Czarną.

W 1889 r. 12 czerwca w samo południe wybuchł pożar u Żyda w Rynku, który rozszerzając się w ciągu 10 minut ogarnął główną część Połańca. Spłonął modrzewiowy kościół św. Marcina, pięknie wewnątrz ozdobiony, mający 324 lata. Spłonęły: plebania, a w niej drogocenne kroniki, książki i fotel, na którym spoczywał Tadeusz Kościuszko, apteka, szkoła, kancelaria gminna, 82 budynki mieszkalne z zabudowaniami gospodarczymi. Spaliła się biblioteka kościelna licząca 188 dzieł z XV i XVI wieku. Pozostała kaplica murowana przy obecnym kościele.

Ten pożar wykazał, że musi powstać samoobrona pożarnicza. Jeszcze za czasów rozbiorów tuż przed wybuchem I wojny światowej władze carskie zezwoliły na zorganizowanie komórki, która będzie zajmowała się akcją pożarniczą. Dowódcą, jako dziesiętnik był Józef Bogdański z ul. Krakowskiej. Urząd Gminy w Połańcu z każdej ulicy wyznaczał dziesiętników do gaszenia pożarów. Była wybudowana szopa pożarnicza nazywana celbudą, kryta gontem, ściany obite deskami. W budynku tym mieściły się narzędzia pożarnicze, m.in. dwie sikawki konne, osęki, węże itp. Tzw. celbuda stała w ul. Staszowskiej na placu Marczewskich, obecnie Kazimierza Bobrowskiego. Budynek ten służył do urządzania zabaw, wyświetlania filmów, aż do wybudowania nowej remizy.

Powstanie OSP w Połańcu

W 1921 roku tym powstała myśl założenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu. Propozycję tę wysunął połaniecki aptekarz Kazimierz Sachnowski. Pierwszym prezesem Zarządu został Kazimierz Sachnowski, Naczelnikiem straży – nauczyciel Eugeniusz Młudzik, skarbnikiem – rolnik i działacz społeczny Marcin Korczak, sekretarzem – urzędnik Leopold Olesiński, gospodarzem- Jan Stefański z ulicy Osieckiej, członkami: Piotr Wrzałek- szewc z zawodu z ul. Ruszczańskiej, Władysław Durma- późniejszy naczelnik z ul. Staszowskiej. 1925 r. W 1925 roku powołano nowy zarząd, do którego weszli: na prezesa ks. Jan Śpiewankiewicz, na naczelnika Władysław Durma, sekretarzem został Andrzej Kozłowski, skarbnikiem Marcin Korczak, gospodarzem Jan Stefański, członkami zarządu zostali Jan Łowicki, Wincenty Pławski, Piotr Wrzałek. 1927 r. Po dwóch latach ksiądz Śpiewankiewicz ustąpił ze stanowiska prezesa zarządu, a na jego miejsce wszedł Andrzej Kozłowski. Naczelnikiem został wybrany Jan Łowicki. Reszta została bez zmian.

W 1928 r. zmieniono naczelnika – Jan Łowicki ustąpił, a na jego miejsce wszedł komendant policji Władysław Komendo. Po kilku miesiącach następuje zmiana – Władysław Stefański zostaje naczelnikiem straży.

Budowa remizy OSP w Połańcu (1929 – 1931)

Zarząd OSP w Połańcu na czele z prezesem Andrzejem Kozłowskim i naczelnikiem Władysławem Stefańskim w porozumieniu z całą jednostką na swym zebraniu podjął uchwałę w sprawie budowy remizy, na Rynku, wyróżniającej się dużymi wymiarami na owe czasy w powiecie sandomierskim. Przystąpiono do gromadzenia funduszy i materiałów. Prowadzono przedstawienia, loterie, konkursy, zbiórki uliczne. Urząd gminy przeznaczył na ten cel 5 tys. złotych przedwojennych ( 1 kwintal pszenicy kosztował średnio 25 zł). Książę Radziwiłł z Rytwian dał w darowiźnie 5 tys. sztuk bardzo dobrej cegły palonej. Drewno na całą więźbę dachową ofiarował Stanisław Knothe – właściciel folwarku w Ruszczy. Budowniczowie byli z Oleśnicy. Budowa trwała około 3 lat. Były trudności z lokalizacją remizy, a później z jej budową. Trudności robili kupcy żydowscy, ponieważ budowa remizy zagrażała usunięciem wielu niedbale skleconych budek handlowych na Rynku. Pod naciskiem ludności żydowskiej zmniejszono wymiary remizy. Przy budowie wyróżniali się: Andrzej Kozłowski, Marcin Korczak, Władysław Stefański. Dostawcą materiałów był Edward Pławski. Cała drużyna pracowała ofiarnie przy budowie. Miejscowa ludność nie szczędziła grosza na ten cel. Nadszedł upragniony moment uroczystego otwarcia remizy.

Oto dosłowny tekst napisany przez nieżyjącego już nauczyciela, działacza, oficera Wojska Polskiego – Antoniego Punzeta: “Działo się dnia 27 września 1931 roku, kiedy Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej był profesor Ignacy Mościcki , Marszałkiem Polski Józef Piłsudski. Prezesem Głównego Związku Straży Pożarnych Wojewoda Stanisław Twardo, Prezesem Rady Związku Straży Pożarnych Starosta Sandomierski Stanisław Gliszczyński. Prezesem Rady Związku Straży Pożarnej woj. kieleckiego Wojewoda J. Paciorkowski. Prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu Andrzej Kozłowski, członkami zarządu Władysław Durma, Marcin Korczak, Jan Stefański, Marian Kieszkowski, Piotr Wrzałek, Leon Fijałkowski, sekretarzem Straży Józef Góral, naczelnikiem Straży Stanisław Kieszkowski, odbyła się uroczystość 10-lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu i poświęcenia nowo wybudowanego Domu Strażackiego. Aktu poświęcenia dokonał ksiądz wikariusz Władysław Bełczowski przy łaskawym współudziale niżej podpisanej delegacji i gości. W Połańcu dnia 27 września 1931 roku.”

Jest pod tym dokumentem 27 podpisów, w tym wiele nieczytelnych – instruktor pożarnictwa, Pławski komendant posterunku w Połańcu, Ludwik Warenda, Marcin Korczak, Adolf Górski, ks. Władysław Bełczkowski, M. Szymański, St. Drożdżowski.

cdn.

Źródło: Kronika Ochotniczej Straży Pożarnej w Połańcu