Kościuszko przejęty duchem republikańskim, hołdujący ideałom demokratycznym swojego czasu, od pierwszej chwili wstąpienia na ziemię ojczystą starał się o to, aby nową siłę społeczną wprowadzić na widownię wojny. Tę siłę widział w ludzie wiejskim. Lud wiejski był podówczas bardzo ciemnym i nieoświeconym, pozbawionym wszelkich praw, wyzyskiwanym, ciemiężonym, choć stanowił najliczniejszą klasę mieszkańców ziemi polskiej. Najgłówniejszą troskę Kościuszki było podnieść ten lud z upadku, zainteresować go wojną i przekonać, że powstanie i jego zwycięstwo przyniesie mu polepszenie doli i wyzwoli go z łańcucha poddaństwa.
Kościuszko miał już wówczas władzę wielką. Sam Król jej ulegał i dawano jej posłuch w kraju, o ile za kimś nie stały bagnety rosyjskie. Mimo wszystko Kościuszko przekonał się, że sama władza nie wystarczy, jeśli jej nie wesprze czynna, dobra wola obywateli. Ciężko było wykrzesać tę dobrą wolę w zacofanym ogóle szlachty, która zazdrośnie stała tylko na straży swoich przywilejów i dawnego porządku w kraju. Raz w raz żalili się przed Kościuszką żołnierze, iż za to, że służą przy wojsku, tam w domu – żony i dzieci ich spotyka krzywda. “Żony nasze i dzieci nie tylko żadnego osłodzenia nie mają, ale przeciwnie, wystawione są na wielkie uciążliwości“. Tak było, bo w szlachcie pokutował duch złotej, ptasiej wolności, opartej na niewoli ludu.
Ze strony szlachty powstał opór przeciw Kościuszce i krzyżował jego plany. Kościuszko, obejmując całą tę niewolę ojczyzny, myślał o ustanowieniu prawa, które by w myśl jego dążeń regulowało stosunek ludu wiejskiego do szlachty. Kościuszce marzyła się Polska wolna, ludowa, siłami ludu obroniona i na siłach ludu, jakby na opoce z granitu oparta. Obozując pod Połańcem, miał z tej przyczyny cały swój umysł i serce zaprzątnięte planami nad poprawą doli ludu. Z Połańca też pisał Kościuszko do Franciszka Sapiehy: “… pamiętaj, że wojna nasza ma swój szczególny charakter, który dobrze pojąć należy: jej pomyślność zasadza sie najwięcej na upowszechnieniu zapału na uzbrojeniu generalnym wszystkich ziemi naszej mieszkańców. Postawić odrazu 100 000 wojska liniowego jest trudno w naszych okolicznościach, lecz postawić masę 300 000-czną łatwo przyjdzie, byle szczerze chcieli ziemianie i księża, którym lud powodować się daje“.
Również zasługuje nad wielką uwagę odezwa Kościuszki, którą napisał w obozie pod Połańcem i wysyłał do obywateli brzeskich i kobryńskich. W tej odezwie wskazał na zasadę, na której powinien być oparty stosunek do Rusinów.
Kościuszko w tej odezwie pisał: “wybór od was uczyniony okazuje, jak z duchem obywatelstwa zdrową polityką łączyć umiecie. Starajcie się, aby drugie powiaty, gdzie się dosyć ludu tego wyznania znajduje, naśladowały przezorność waszą. Tym sposobem lud, fanatyzmem od Moskwy zwodzony, do Ojczyzny przywiążecie. Zapewnijcie wszystkich grecko orientalnych imieniem moim, że wszelkie swobody, którymi wolność pozwala cieszyć się ludziom, będą mieć wspólne z nami. My, walcząc o wolność, wszystkich ziemi naszej mieszkańców uszczęśliwić pragniemy…“.
Głosił więc Kościuszko równość praw, bez względu na wyznanie. Sam zaś ze swej strony robił wszystko, by w myśl głoszonych zasad podnieść lud wiejski i sprawę wolności uczynić sprawą ludową. Po bitwie pod Racławicami Wojtka Bartosa “Głowacza” nobilitował i mianował chorążym. Sam przywdział chłopską sukmanę i z ludem przyjaźnie obcował. Kiedy 19 kwietnia przeciw rabującym ziemię krakowską hordom Kozaków powołano pospolite ruszenie włościańskie – Kościuszko wydał odezwę z zaleceniem, aby włościanie walczący z nieprzyjacielem, wolni byli od robocizny przez cały czas trwania służby wojskowej. W innych odezwach, listach, wskazówkach udzielanych władzom Kościuszko nieustannie zajmuje się poprawą doli ludu wiejskiego. Ale mimo wszystko, zasadniczo, mogło jedynie prawo uregulować stosunki pomiędzy dworem a strzechą chłopską. Takiego prawa Kościuszko ustanowić nie mógł.
W dniu jednak 7-go maja uznał za możliwe objawić w tym kierunku swą wolę i z obozu pod Połańcem wydał swój słynny uniwersał z zarządzeniami, obowiązującymi na czas insurekcji, póki władz prawodawcza, jako najwyższa instytucja Polski, stosunków tych na stałe nie ureguluje.
Uniwersał Połaniecki nazywany popularnie Manifestem Połanieckim, składał się ze wstępu i 14 artykułów. Wstęp stwierdzał fakty srogiego obchodzenia się z ludem. Kościuszko zapowiadał: “ciemiężyciel, prześladowca obrońców kraju, jako nieprzyjaciel i zdrajca Ojczyzny karany będzie”.
Artykuł pierwszy obwieszczał ludowi, że podług prawa pozostaje pod opieką rządu krajowego, drugi, że osoba wszelkiego włościanina jest wolna i że mu wolno przenieść się, gdzie chce, byleby o tym zawiadomił komisję porządkową.
Artykuły następne przyznawały znaczne ulgi w pańszczyźnie – zapewniały opiekę nad ziemią tych, co służą w wojsku, zagwarantowywały włościanom własność posiadanego gruntu i utworzenie komisji, które miały rozstrzygać kwestie sporne pomiędzy dziedzicem a chłopem.
Uniwersał Połaniecki, aczkolwiek nie rozwiązywał ostatecznie sprawy włościańskiej, był dziełem niezmiernej wagi. Kościuszko, z którego imieniem wiąże się powstanie z r. 1794, swoimi czynami, swoją działalnością, cnotą, wreszcie całym życiem wniósł do skarbca narodowego wiele drogocennych darów. Pomiędzy nimi Uniwersał Połaniecki jest jednym z najpiękniejszych i płonącym blaskiem najczystszym najdroższych klejnotów.
Uniwersał Połaniecki to dalszy ciąg Ustawy Majowej i wybiega daleko za ciasnotę poglądów swej epoki. Idzie on dalej, niż późniejsze reformy, przeprowadzone przez Napoleona w Księstwie Warszawskim.
Uniwersał Kościuszki jest śmiałym przeobrażeniem, poza które nie śmieli sięgnąć kierownicy powstania w 1831.
Podobnie jak Ustawa Majowa, rehabilitując w oczach świata wieki polskiego nierządu i samowoli, stawiał Rzeczpospolitą w szeregu najoświeceńszych państw Europy – tak Uniwersał Połaniecki, wracający milionom wolność, ten najcenniejszy skarb człowieka żywego, to przyrodzone prawo narodu – wyznaczył walczącej Polsce stanowisko przodujące wśród otaczających ją mocarstw.
Lud polski doczekał się owoców, które rodzi Uniwersał Połaniecki. Kościuszko zostanie też pomiędzy polskim ludem na zawsze, jako jego największy dobroczyńca.
Źródło: Gazeta Radomska, niedziela 14 października 1917 r.