Połanieccy policjanci odzyskali dwa skradzione rowery. Dwóm zatrzymanym może grozić po pięć lat więzienia.
Jak opowiadają policjanci, 13-latek z Połańca w czwartek w ubiegłym tygodniu zostawił przed sklepem rower wart tysiąc złotych. Wrócił po niego w sobotę, ale sprzętu już nie było. We wtorek matka chłopaka zgłosiła kradzież.
– W dzień po tym jak wpłynęło zgłoszenie, funkcjonariusz pionu dochodzeniowo-śledczego naszej komendy mający akurat wolne, zauważył rower w okolicach stadionu – relacjonowała młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Policjant zawiadomił swoich kolegów z komisariatu, którzy po przybyciu na miejsce zatrzymali 31- latka podejrzanego o kradzież jednośladu. W trakcie czynności mężczyzna przyznał się do kradzieży.
Także w środę w Połańcu dzięki współpracy staszowskich i połanieckich kryminalnych zatrzymany został 30-letni mieszkaniec powiatu mieleckiego.
– Mężczyzna jest podejrzany o to, że we wtorek ukradł sprzed sklepu w Połańcu rower wart 1500 złotych, zostawiony na chwilę przez 15-latka. Zatrzymany tłumaczył, że zrobił zakupy i nie chciało mu się iść z nimi na piechotę, więc wziął rower. Potem ukrył go w lesie i poszedł do kolegów – przekazywała Joanna Szczepaniak.
Mężczyzna wskazał policjantom miejsce ukrycia jednośladu.
W obu opisywanych przypadkach skradzione mienie zostało odzyskane i wróci do właścicieli. Kodeks karny za przestępstwo kradzieży przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: echodnia.eu, KPP Staszów