Wracamy do pożaru poddasza budynku mieszkalnego w miejscowości Ruszcza. Okazuje się, że pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Najpierw zaalarmowali strażaków, a następnie ruszyli na ratunek ludzi i mienia.
Dziś przed godziną 4.00 nad ranem policjanci sierż. szt. Marcin Grabka i post. Karol Kochanowski z Komisariatu Policji w Połańcu patrolując teren miejscowości Ruszcza zauważyli jak w niewielkiej odległości od nich pali się dom. W trakcie dojazdu na miejsce za pośrednictwem drogi radiowej mundurowi powiadomili dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Staszowie o pożarze, który powiadomił straż.
– Przed przybyciem jednostek straży pożarnej policjanci weszli do płonącego budynku, w którego wnętrzu znajdowało się pięć osób nieświadomych tego co się dzieje. Mundurowi pomogli mieszkańcom opuścić dom, a następnie wrócili do płonącego budynku, by wynieść najpotrzebniejsze rzeczy oraz dokumenty ewakuowanych osób. Jeden z policjantów z uwagi na to, że nie było możliwości wynieść butli z gazem, zakręcił dopływ gazu – opisała przebieg akcji ratowniczej mł. asp. Joanna Szczepaniak z Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Na miejsce przybyło 5 jednostek straży pożarnej, które przystąpiły do gaszenia poddasza. Pożar realnie mógł zagrażać życiu i zdrowiu mieszkańców domu oraz doprowadzić do poważnych strat materialnych. Szybka i zdecydowana reakcja połanieckich stróżów prawa najprawdopodobniej zapobiegła tragedii.