Co się stało w Daleszycach? Mecz Czarnych ze Spartakusem nierozstrzygnięty

Zdjęcie podglądowe. Fot. polaniec.com.pl

Czarni Połaniec zapewniając sobie awans do wyższej ligi, pojechali do Daleszyc z dobrymi humorami i tego co się stało w 96 minucie, nikt by się nie spodziewał.

Pierwsze minuty meczu pokazały, że ostatnia wygrana Spartakusa z Orliczem to nie był przypadek. Drużyna gospodarzy rzuciła się do ataku i szybko chciała strzelić bramkę, jednak goście odparli jej ataki i po błędzie obrony Adrian Gębalski mógł strzelić gola.

Dwie minuty później były zawodnik Korony Kielce, Michał Smolarczyk strzela gola i Spartakus wychodzi na prowadzenie. Kolejna akcja gospodarzy i w sytuacji sam na sam Michał Smolarczyk przegrywa tę rywalizację z  Bartoszem Saracenem, który broni nasz zespół od utraty gola. Czarni Połaniec odpowiadają groźnymi sytuacjami, lecz piłka nie wpada do bramki strzeżonej przez Jakuba Dutka. Jednak w 39 minucie Piotr Ferens oddaje fantastyczny strzał i bramkarz gospodarzy musi wyciągać piłkę z siatki.

Remisem kończy się ciekawa pierwsza połowa tego spotkania. W szatni Czarnych Połaniec można usłyszeć, że spaniałą sportową atmosferę burzy sędzia główny tego spotkania Rafał Rzeszutek.

Druga połowa zaczyna się sytuacjami z jednej i drugiej drużyny.  W 62 minucie gospodarze wychodzą na prowadzenie po dobitce Macieja Żądło. Czarni Połaniec się nie załamują i starają się doprowadzić do remisu. Trzy minuty później Michał Smolarczyk powinien obejrzeć drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę, lecz zdaniem sędziego głównego na to zawodnik Spartakusa nie zasłużył. Czarni Połaniec przejmują inicjatywę i groźnie atakują, lecz bramkarz gospodarzy niepokonany. W 79 minucie musi jednak wyciągać piłkę z siatki za sprawą Adriana Gęblaskiego, który strzela gola wyrównując stan meczu.

Trener Wcisło wpuszcza młodych zawodników. Na boisku pojawia się pięciu młodzieżowców oraz sześciu wychowanków  klubu Czarni Połaniec. Mija 90 minuta i sędzia główny dolicza 4 dodatkowe minuty. Mecz jednak przedłuża się i to, co się stało w 95 minucie, przelało czarę goryczy sędziowania Rafała Rzeszutka. Podyktowany rzut karny przez arbitra doprowadza do wściekłości zawodników i trenera, którzy nie mogą się pogodzić z tą decyzją. Jedenastka nie zostaje jednak wykonana, gdyż drużyna gości w ramach protestu opuszcza boisko.

To co wyprawia ten pan arbiter to zabijanie futbolu. To policzek dla świętokrzyskiego środowiska piłkarskiego. Najwyższy czas coś z tym zrobić – powiedział mocno zdenerwowany Grzegorz Wcisło, trener Czarnych.

Zawodnicy nie chcieli się wypowiadać na ten temat odsyłając nas do oficjalnego Fanpage Facebook Czarni Połaniec.

Mecz zapewne zostanie zweryfikowany jako walkower dla zespołu z Daleszyc, ale ile można tolerować takie sędziowanie Rafała R.? Nasz zespół zszedł z murawy w 97 minucie meczu, po podyktowaniu rzutu karnego dla zespołu z Daleszyc. Sędzia doliczył 4 minuty, w doliczonym czasie nie było żadnych przerw ani zmian, z czego wzięło się dodatkowe 3 minuty? To wie tylko on.

Czarni Połaniec mówią NIE takiemu sędziowaniu tego pana i mamy nadzieję, że kolejne zespoły również w końcu powiedzą dość takiemu sędziowaniu. Można się pomylić, można mieć słabszy dzień, ale cały czas ten pan krzywdzi zespoły w świętokrzyskiej piłce. A co na to związek ŚZPN? – czytamy w komunikacie Czarnych Połaniec.

Czekamy na decyzję Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej.