Byli mali i duzi, jedni w czerwonych czapkach Mikołaja inni zaś w zielonych, jakie noszą elfy, nie zabrakło też Śnieżynek oraz biegaczy ze sterczącymi rogami reniferów. W niedzielę, 5 grudnia na Placu Uniwersału Połanieckiego zrobiło się kolorowo, jak nigdy. I nic dziwnego przecież Mikołajkowy Bieg “Pobiegnij za Świętym Mikołajem” to niechybny znak nadchodzących Mikołajek, a i święta coraz bliżej.
Przygotowania do biegu rozpoczęły się intensywną rozgrzewką. Następnie odbyły się nietypowe zawody-bieg z choinką na czas! Rywalizacja jak co roku była zacięta, ale tak naprawdę nie o czas chodziło, a o dobrą zabawę. Zwycięzcy w nagrodę otrzymali piękne choinki ufundowane przez jednego z członków stowarzyszenia Arkadiusza Dudka.
Po chwili przerwy uczestnicy przystąpili do najważniejszego punktu imprezy. Organizatorzy, czyli Stowarzyszenie Running Połaniec przygotowali wymagającą trasę, ale każdy z uczestników ukończył bieg z uśmiechem na twarzy i ogromną satysfakcją. Największe wrażenie na uczestnikach zrobiło przebiegnięcie po skarpie wiślanej z zapalonymi wcześniej pochodniami. Ten magiczny moment utkwi na długo w pamięci biegaczy.
Kolejnym etapem był bieg obok Kopca Kościuszki w stronę centrum miasta. Jak co roku na trasie biegu można było spotkać połańczan, którzy dopingowali biegaczy i z uśmiechem na ustach ich wspierali. Wszyscy uczestnicy biegu dotarli na metę, która była usytuowana na Placu Uniwersału Połanieckiego. Każdy z uczestników został obdarowany specjalnym piernikowym medalem z grawerem. Dzięki partnerowi Enea Elektrowni Połaniec wszyscy otrzymali również nagrody rzeczowe. Nad zabezpieczeniem biegu czuwali strażacy z OSP Połaniec.
– Było przepięknie! To wszystko zasługa wspaniałych ludzi, którzy przy okazji tego biegu przekazali dary dla Domu Dziecka w Skopaniu! Wszyscy zajęliście pierwsze miejsce – powiedział Mariusz Kowalik.
Ważne, że tradycji stało się zadość i Mikołajki w Połańcu po raz kolejny przebiegły w duchu sportowej rywalizacji i świątecznej atmosferze.
Zobacz magiczną galerię zdjęć obiektywem Mariusza Kowalika