- 13 czerwca 1915 roku odbyła się Szarża pod Rokitną, w której zginął pochodzący z Połańca ułan Bolesław Kubik.
- Kubik był najmłodszym uczestnikiem bitwy i pierwszym, który zginął.
- Mimo młodego wieku wykazywał się odwagą, wolą walki i miłością do ojczyzny.
- Jego szarża, opisana jako zuchwała i heroiczna, stała się symbolem poświęcenia i heroizmu.
- Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari i Krzyżem Niepodległości.
W dniu dzisiejszym obchodzimy 109. rocznicę Szarży na umocnione rosyjskie okopy pod Rokitną, w której brał udział i zginął mieszkaniec Połańca, żołnierz kawalerii II Brygady Legionów Polskich śp. ułan Bolesław Kubik. Szarża, czyli gwałtowny atak kawalerii dokonywany na przeciwnika w szyku konnym na broń białą, stała się symbolem nieugiętości polskiego żołnierza. Był najmłodszym ułanem biorącym udział w bitwie. Zginął jako pierwszy. Być może wielu swoim starszym kolegom ustępował doświadczeniem, ale nie ustępował odwagą, wolą walki i miłością do Ojczyzny. Postać Bolesława Kubika nieprzerwanie inspiruje kolejne pokolenia. Choć może nie tak znany, jego historia jest jednym z licznych dowodów niegasnącej determinacji i odwagi, które charakteryzowały polskich bohaterów w okresach najtrudniejszych prób.
W malowniczym Połańcu, między ulicami tworzącymi mozaikę codziennego życia, jedna z nich nosi nazwisko bohatera, który swoje krótkie życie oddał za Ojczyznę – Bolesława Kubika (1898-1915). To właśnie ta ulica, biegnąca ku tarasom widokowym do skarpy wiślanej, na co dzień przypomina mieszkańcom o mężnym sercu młodego człowieka.
Bolesław Kubik, urodzony w Połańcu 15 października 1898 roku, już od najmłodszych lat zanurzał się w patriotycznej i religijnej atmosferze domu rodziców – Józefa i Marii Kubików. W latach 1905-1909 uczęszczał do czterooddziałowej szkoły powszechnej. Pracował jako praktykant masarski do połowy sierpnia 1914 r. Nieustępliwy i pełen patriotycznej pasji, szybko znalazł się w wirze wydarzeń II wojny światowej. Mimo że do pełnoletniości brakło mu lat, w 1914 roku postanowił dołączyć do Legionów Polskich jako ochotnik. Przekonał rekruterów swoją posturą – był gotowy stać się obrońcą, zanim jeszcze przysługiwało mu to z prawa. Szkolenie wojskowe, choć krótkie, ukształtowało w nim żołnierza, a 2 Szwadron Ułanów Szwoleżerów II Brygady Legionów Polskich przyjął go w swoje szeregi. Nosił w sobie hart ducha, który okiem niewidzialnym dla wroga, mógł go rozpoznać po niezłomności. Wraz z innymi bohaterami walczył w Besarabii, Karpatach oraz na Ukrainie. Będąc szesnastoletnim ułanem wziął udział w całej kampanii karpackiej i bukowińskiej tego oddziału oraz uczestniczył we wszystkich jego bitwach.
13 czerwca 1915 roku, w bitwie pod Rokitną, przyszedł czas, by młody ułan, wraz ze swym dowódcą rotmistrzem Zbigniewem Dunin-Wąsowiczem i towarzyszami, zetknęli się z bezwzględną twarzą wojny. Ich szarża, opisana jako zuchwała i heroiczna, stała się jednym z tych momentów, gdzie czas porzucił swój rytm na rzecz wieczności. Jego odwaga i zdolność do przekraczania granic strachu są wymieniane wśród najbardziej doniosłych przykładów poświęcenia i heroizmu. Mucha, klacz ułana, nie opuściła szeregów nawet gdy jej pan padł. Stała się symbolem lojalności, która nawet w obliczu śmierci nie zna wahań.
“Wróg gęsto kule posyła – pierwszy trafiony Kubik Bolesław. Klaczka jego, choć bez pana, nie wyłamała się z szeregu, pędzi dalej z innemi! […] tak skończyła się szarża pod Rokitną, która trwała 15 minut!” – M. Grujanka “Opowiadanie z czasów wojny ostatniej”, Płomyk nr 20 z 1929 r.
Ostateczny spoczynek śp. ułana Kubika i jego towarzyszy z 3 Plutonu 2 Szwadronu Ułanów nastąpił najpierw na cmentarzu w Rarańczy, a w 1923 r. szczątki ułanów poległych ekshumowano i przeniesiono na wydzieloną kwaterę Cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Podczas uroczystości pogrzebowych śp. uł. Bolesław Kubik wraz z poległymi towarzyszami broni, za czyn wybitnego męstwa połączony z całkowitą ofiarnością został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. W czasie ceremonii pogrzebowej 25 lutego 1923 r. na Rynku w Krakowie, z udziałem biskupa Adama Stefana Sapiehy trumny poległych ułanów udekorował Marszałek Józef Piłsudski. W 1931 roku Zarządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej śp. ułan Bolesław Kubik uhonorowany został pośmiertnie Krzyżem Niepodległości.
Odznaczenia pośmiertne – Krzyż Niepodległości i Krzyż Virtuti Militari, wręczone 11 listopada 1936 r. rodzicom Bolesława, to tylko materialne symbole uznania dla czynów, które zmieniają bieg historii. Pomnik, dzieło Józefa Gałęzowskiego, stanął – by utrwalić pamięć bohaterów. W pieśni “Czerwone maki pod Monte Cassino”, w drugiej zwrotce, podkreślono czyn tych, co “Runęli przez ogień straceńcy! Niejeden z nich dostał i padł… Jak ci z Samosierry szaleńcy! Jak ci spod Rokitny sprzed lat!”.
Ulica Bolesława Kubika w Połańcu, nosząca dumnie imię bohatera, jest przypomnieniem, że miłość do Ojczyzny nie zna granic, a bohaterstwo – wieczne jest w pamięci narodu. Ulica znajduje się w południowej części miasta. Nazwa została nadana decyzją Rady Miejskiej uchwałą nr XXIX/154/92 z dnia 13 sierpnia 1992 r. Bolesław Kubik stał się częścią połanieckiej i polskiej legendy, personifikacją cech, które są szanowane i podziwiane tak w Polsce, jak i za granicą – odwaga, poświęcenie, a przede wszystkim niewzruszona wierność idei, które są ważniejsze niż życie jednostki. Dzięki ofierze jego życia i jego kolegów Polska odzyskała wolność.