- Jan Kochanowski, wybitny poeta polskiego renesansu, był nie tylko twórcą literackim, ale także działaczem publicznym, tłumaczem i dworzaninem.
- Kochanowski, jako wojski sandomierski, miał wpływ na dzieje ziemi sandomierskiej, w tym Połańca.
- Poeta otrzymał propozycję objęcia kasztelanii połanieckiej od Jana Zamoyskiego.
- Kochanowski w swojej poezji często opisywał przyrodę, a uroki Połańca, położonego wśród bujnej przyrody, mogły odpowiadać jego wrażliwości poetyckiej.
- W Połańcu znajduje się ulica nazwana imieniem Jana Kochanowskiego, upamiętniająca wybitnego twórcę literackiego.
Jan Kochanowski (1530-1584), postać na tyle wpływowa i znacząca dla polskiej literatury, że bez wahania można by go nazwać ojcem polskiego humanizmu, odcisnął niezaprzeczalny ślad nie tylko na kartach książek, ale i na ziemi, którą kroczył. Urodzony w 1530 roku w Sycynie, Kochanowski był świadkiem i uczestnikiem dużych przemian społecznych, kulturalnych i politycznych, jakie niesie ze sobą epoka renesansu.
Jego działalność nie ograniczała się wyłącznie do tworzenia poezji. Kochanowski był także publicznym działaczem, tłumaczem i dworzaninem. W roku 1579 dostąpił zaszczytu zostania poetą nadwornym Stefana Batorego (1533 – 1586), a w latach 1579–1584 pełnił funkcję sekretarza królewskiego oraz wojskiego sandomierskiego. Był ważnym urzędnikiem odpowiedzialnym za utrzymanie bezpieczeństwa i porządku w regionie.
Niezwykłe było jego życie również pod względem osobistych relacji. Stanowił on przykład intelektualisty, który umiał znaleźć równowagę pomiędzy życiem publicznym a prywatnym. Przyjaźń, jaka narodziła się między nim a Janem Zamoyskim (1542-1605), kanclerzem wielkim koronnym i hetmanem Polski, stanowiła o sile charakterów obu mężów stanu. Zamoyski, uznając wartość Kochanowskiego nie tylko jako poetę, ale i jako człowieka i myśliciela, postanowił wesprzeć przyjaciela nie dopuszczając, aby skrył się on w “zmroku życia prywatnego”.

Ale co Jan Kochanowski miał wspólnego z Połańcem? Połaniec był kiedyś częścią ziemi sandomierskiej. Ziemia ta była świadkiem działalności Kochanowskiego jako wojskiego. Choć trudno jest wskazać bezpośrednie dowody na jego obecność w samej miejscowości, warto pamiętać, że Połaniec leżący nad Wisłą, był ważnym punktem na mapie ówczesnej Polski – miejscem, gdzie krzyżowały się drogi, tętniło życie kupieckie i które nie było obojętne dla ówcześnie żyjących twórców – w tym, niewykluczone, że i dla Jana Kochanowskiego.
W roku 1576 r. Jan Zamoyski zwrócił się do króla Stefana Batorego z prośbą o wyasygnowanie dla Kochanowskiego kasztelanii połanieckiej – prestiżowego stanowiska w ówczesnym systemie administracyjnym. Jednakże, jak donosi historia, propozycja ta nie zyskała akceptacji Jana Kochanowskiego. Poeta, z humorem zaznaczając swoją decyzję, odmówił powołania na kasztelana, argumentując żartobliwie, że nie chce ryzykować, aby kasztelan roztrwonił to, nad czym on sam tyle pracy i serca włożył.

Portret Jana Zamoyskiego, hetmana wielkiego koronnego autorstwa Marcello Bacciarellego.
List Jana Kochanowskiego do króla Stefana Batorego z 15 czerwca 1576 roku, stanowi dokument historyczny nie tylko potwierdzający fakt prośby ze strony Zamoyskiego, lecz także ilustrujący sposób, w jaki Kochanowski uporał się z sytuacją, wykazując jednocześnie swój wrodzony dystans i poczucie humoru. W ten sposób Kochanowski pozostał wierny swojej drodze jako artysta i myśliciel, kierując się własnymi przekonaniami i celami.
Józef Gacki w 1869 r. w książce pt. “O rodzinie Jana Kochanowskiego, o jej majętnościach i fundacjach” napisał: “Zamojski, dowiedziawszy się o Kochanowskim, iż osiadł na wsi i żonę pojął, nie chcąc aby mąż ten, dla którego był za wszelką przychylnością krył się w zmroku życia prywatnego, ofiarował mu połanieckiego kasztelana dostojność, wyrobiwszy ją dla niego u króla Stefana i dyplom mu posłał. On jednak obydwóm za dowód tak wielkich względów podziękowawszy, kasztelaństwa nie przyjął mówiąc, “że przestaje na swej miernocie, a owego zbytnika i marnotrawcy kasztelana do wsi i siedziby ojczystej nie puści, bo co tylko sobie Kochanowski przysposobił, to by mu wszystko zjadł kasztelan przez próżność i wystawność”. To zaś powiedział dla pozoru, bo rzeczywistą przyczyną odmowy było ciągłe pragnienie spokojnego życia i zamiłowanie w zajęciach literackich.”
* * *
List Jana Kochanowskiego do króla Stefana Batorego w sprawie jego powołania na kasztelana połanieckiego z 15 czerwca 1576 roku.

Na początku mego listu chciałbym podziękować Waszej Wysokości za okazany mi zaszczyt i zaufanie w ofiarowaniu mi kasztelanii połanieckiej. Jednak jestem zmuszony odmówić.
Miłościwy Królu, nie znam się na polityce. Uważam, że nie byłbym dobrym kasztelanem. Głównym powodem jest to, że ostatnie moje lata, chciałbym spędzić w Czarnolesie, w ciszy i spokoju wraz z rodziną. Boję się znowu wejść w życie pełne gości, zabaw, interesów i wyjazdów. Chciałbym te lata spędzić w domu, z żoną i dziećmi w otoczeniu łąk i lasów. Gdym przyjął propozycje waszej Wysokości, musiałbym to wszystko zostawić. Bardzo często musiałbym wyjeżdżać i rozstawać się z rodziną. To byłoby dla mnie ciężkie. Nie jestem przecież już najmłodszy. Oprócz tego chciałbym widzieć jak moje dzieci rosną.
A ojczyźnie najlepiej mogę posłużyć się piórem, pisząc moje wiersze i fraszki. One Polsce przydadzą się lepiej, niż moja kasztelania. Kocham je pisać, a one są dobre. Przynajmniej one po mnie zostaną dla potomnych. Gdybym przyjął propozycje Waszej Królewskiej Mości i został kasztelanem, potem nikt by o mnie nie pamiętał. A wtem sposób moje dzieła będą czytane na długo po mojej śmierci.
Mam nadzieje, że nie obraziłem moją decyzją Waszej Wysokości. Mam nadzieje, że kasztelania połaniecka w ręce o wiele lepsze niż moje. Ufam decyzją Waszej Wysokości.
Z poważaniem
Jan Kochanowski
* * *
Wielka szkoda, że Jan Kochanowski nie zgodził się na objęcie kasztelanii połanieckiej. Była to prestiżowa i dochodowa funkcja. Tym bardziej szkoda, że jak wiemy autor “Trenów” i “Fraszek” chętnie spędzał czas w otoczeniu przyrody, która miała wpływ na jego literackie dzieła. Uroki Połańca, jako osady leżącej wśród bujnej przyrody, z pewnością odpowiadałyby poetyckiej wrażliwości Kochanowskiego. W jego poezji można znaleźć opisy przyrody, które przypominają krajobrazy ziemi świętokrzyskiej.
Być może Kochanowski odwiedził kiedyś Połaniec. Niestety historia o tym milczy, możemy jedynie przypuszczać. Ale bez wątpienia możemy założyć, że jako wojski sandomierski miał rzeczywisty wpływ na dzieje tej ziemi. A może i sam Połaniec, choć w niewielkiej mierze, przyczynił się do twórczej inspiracji Jana Kochanowskiego – giganta naszej literatury?
O pamięci o Janie Kochanowskim świadczy choćby fakt, że w Połańcu na Osiedlu Północ, w północno-wschodniej części miasta znajduje się ulica jego imienia. Nadanie nazwy ul. Jana Kochanowskiego pochodzi z 1983 roku, a decyzję tę podjęła pod przewodnictwem dr. Janusza Gila, Rada Narodowa Miasta i Gminy Połaniec uchwałą nr XXXI/101/83 z dnia 23 listopada 1983 roku. Motywacją do nadania tej właśnie nazwy było upamiętnienie i uhonorowanie pamięci wybitnego poety, który jest jednym z najważniejszych twórców literackich w historii Polski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku.