W tym roku Klub Rain Riders obchodzi swoje 25-lecie działalności. Oficjalnie założony w 1999 roku, klub motocyklowy z Połańca powstał z inicjatywy niewielkiej grupy pasjonatów, którzy postanowili stworzyć miejsce, gdzie miłośnicy motocykli mogliby się spotykać, dzielić pasją i korzystać z licznych atrakcji związanych z tą dziedziną. Od samego początku klub stawiał sobie za cel zrzeszenie wszystkich entuzjastów motocykli, niezależnie od marki, typu czy wieku. Liczyła się pasja, miłość do dwóch kółek i wspólne przeżywanie emocji związanych z motocyklizmem. Dzięki temu klub szybko zyskał popularność wśród mieszkańców Połańca i okolic, a także zyskał uznanie wśród miłośników motoryzacji z całego regionu. W związku z jubileuszem 25-lecia istnienia Klubu Rain Riders zapraszamy do przeczytania lub odsłuchania reportażu z gazety Echo Dnia, poświęconemu I Zlotowi Motocyklowemu zorganizowanemu w Połańcu w 1999 r. Wydarzenie to stanowiło przełomowy moment w historii klubu. To właśnie wtedy pasjonaci motocykli zdecydowali się po raz pierwszy zaprosić innych miłośników dwóch kółek do wspólnego spotkania, wymiany doświadczeń i integracji. Zlot był nie tylko okazją do prezentacji swoich maszyn i umiejętności, ale także doskonałą szansą do nawiązania nowych znajomości i przyjaźni. Przez lata Klub Rain Riders, z przerwami, kontynuował swoją działalność, organizując liczne imprezy, zloty i akcje charytatywne, wspierając lokalną społeczność oraz promując kulturę motocyklową. Dziś, po 25 latach istnienia, klub może z dumą spojrzeć wstecz na swoje osiągnięcia i zasługi dla miłośników motocykli z Połańca i okolic.
- W Połańcu w dniach 20 – 22 sierpnia 1999 r. odbył się I Ogólnopolski Zlot Motocykli.
- Wzięło w nim udział ponad sto motocykli z różnych miejscowości Polski.
- Najważniejszym dniem zlotu była sobota, podczas której odbyła się parada motocykli i zawody w kilku konkurencjach.
- Najlepszym zawodnikiem w rzucaniu palem okazał się Jacek Krysa, uzyskując wynik 6,6 m.
- Za najładniejszy motocykl zlotu uznano Suzuki Marauder 800, należący do Piotra Mazura z Nowego Sącza.
* * *
Od piątku do niedzieli (20 – 22 sierpnia 1999 r.) odbywał się w Połańcu I Ogólnopolski Zlot Motocykli. Impreza zorganizowana została w ramach obchodów jubileuszu 20-lecia Elektrowni „Połaniec”. Organizatorami zlotu byli czterej młodzi miłośnicy motocykli: Paweł Kaniowski, Dariusz Zieliński, Andrzej Pawłowski oraz Dariusz Wójtowicz, wspierani przez zarząd elektrowni oraz burmistrza Połańca. Na zlot przyjechało ponad sto motocykli z różnych miejscowości, głównie z obszaru południowo-wschodniej Polski: z Nowego Sącza, Tarnowa, Mielca, Tarnobrzega, Sandomierza, Opatowa, Kielc, Zamościa. Byli wśród nich przedstawiciele kilku klubów motocyklowych, jednak większość uczestników zlotu stanowili motocykliści niezrzeszeni. Przeważali ludzie młodzi w wieku od 18 do 27 lat, chociaż nie zabrakło także pięćdziesięciolatków. Najczęściej można było spotkać motocykle nowe, mające po kilka lat. Wśród nich były m.in. “suzuki”, “yamaha”, “honda”, “kawasaki”. Trafiały się również oryginalne “harleye” oraz maszyny starszej generacji: “junaki”, “emki”, “simpsony”, “dniepry”, “urale”, a nawet wojskowe “bmw”.
Najważniejszym dniem zlotu była sobota. O godz. 12 odbyła się parada motocykli, które przejechały z pola biwakowego nad rzeką Wschodnią ulicami Zrębińską, Krakowską, Czarnieckiego na osiedle, gdzie przez kilka godzin odbywały się zawody w kilku konkurencjach. Popisom motocyklistów przyglądało się bardzo wielu mieszkańców Połańca. Druga część zawodów rozegrana została nad rzeką Wschodnią. Trzykrotnym zwycięzcą został Marek Borkowski startujący na “hondzie CBR”, który uzyskał najlepsze wyniki w konkurencjach: wolna jazda, kreska oraz przechwytywanie kiełbaski w locie. Dwukrotnie nagrodzony został Grzegorz Dobrowolski jadący na motocyklu “suzuki 750” za ustanowienie rekordu zlotu w toczeniu beczki przednim kołem (9,45 sekund) oraz za zajęcie pierwszego miejsca w konkurencji palenie gumy.

W zawodach zręcznościowych najlepszym zawodnikiem w rzucaniu palem okazał się Jacek Krysa, uzyskując wynik 6,6 m. Za najładniejszy motocykl zlotu uznano “suzuki marauder 800”, należący do Piotra Mazura z Nowego Sącza. Tytuł “paszteta” (najbrzydszy motocykl) przyznano “junakowi” z rejestracją tarnobrzeską, który należy do zawodnika o imieniu Adolf. Zwycięzcy otrzymali nagrody ufundowane przez sponsorów, do których oprócz Elektrowni “Połaniec” SA i Browaru “Dojlidy” należeli: Grzegorz Strzała – właściciel restauracji “Winnica” w Połańcu, Drukarnia DK z Koprzywnicy, firma “Adelta” Technika Grzewcza i Sanitarna -Sandomierz oraz “Trade Mark Mustang” ze Staszowa. Burmistrz Połańca wspólnie z Fundacją Wspomagania Oświaty ufundował dla wszystkich uczestników zlotu bezpłatne bilety wstępu na krytą pływalnię. Patronat medialny sprawowały “Echo Dnia” oraz Radio “Leliwa”. Po zakończeniu zawodów odbył się koncert zespołów rockowych. W czasie zlotu prowadzona była zbiórka pieniędzy na rzecz Domu Dziecka w Łoniowie.
– Na razie nie ma wielu ofiarodawców – powiedział nam w sobotę jeden z organizatorów imprezy. – Ale jeżeli okaże się, że zebraliśmy niewiele to dołożymy z własnych funduszy.
Uczestnicy zlotu wysoko ocenili poziom imprezy, podkreślając dobre warunki stworzone przez organizatorów. Jedna z motocyklistek, Dorota Bernat z Kielc, powiedziała nam, iż w Połańcu po raz pierwszy spotyka się, z tym że udział w zlocie jest bezpłatny. – Nie tylko nie musieliśmy płacić wpisowego, ale jeszcze organizatorzy zapewniali nam nagrody i różne drobne upominki. Jest naprawdę fajnie. Miła atmosfera i dogodne warunki. Mamy do dyspozycji duży plac położony za miastem. Jest gdzie rozbić namiot i można pojeździć. Dla Doroty Bernat motocykl jest głównym hobby od 13 lat. Na zlot przyjechała z chłopakiem na “suzuki intruder 1400”. Była jedną z nielicznych kobiet biorących udział w zlocie. Najmłodszą uczestniczką rajdu była Ada Kozioł z Mielca, licząca 3 lata i osiem miesięcy. Ada jeździ na zloty od dwóch lat, zawsze w towarzystwie rodziców: Klaudii i Piotra Koziołów, którzy posiadają dwa motocykle i mają za sobą wiele wspólnych rajdów. – Ada jest maskotką naszej grupy liczącej około 20 osób – mówią motocykliści z Mielca. – Przynosi nam szczęście i bardzo dzielnie znosi wszelkie rajdowe trudy.
– Dla mnie nie są najważniejsze nagrody, ale sam udział w imprezie – powiedział nam jeden z uczestników rajdu. Ważne jest to, aby pokazać się na zlocie, pogadać z kolegami i napić się piwa. Niektórzy uczestnicy nadużyli nieco przywileju picia piwa i policja, czuwająca nad bezpieczeństwem rajdu, kilku osobom zatrzymała prawa jazdy za prowadzenie motocykli w stanie nietrzeźwości.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku.
25 lat motocyklowej pasji! Przed nami wyjątkowy jubileusz Klubu Rain Riders Połaniec (zapowiedź)