Zawodnicy mieli do wyboru trzy kategorie czasowe: 6, 12 i 24 godziny. W najtrudniejszej kategorii 24-godzinnej wystartował Zbigniew Baran z Połańca, który znalazł się w gronie 20 śmiałków podejmujących to ekstremalne wyzwanie. Ultra Świr to bieg o unikalnej formule, gdzie uczestnicy mają do pokonania pętlę o długości 17 km. Zwycięzcą zostaje ten, kto w określonym czasie pokona największą liczbę okrążeń.
Zbigniew Baran zdecydował się na najdłuższy z dostępnych dystansów, mierząc się z wyzwaniem 24-godzinnym. Pokonując 8 pełnych pętli, osiągnął imponujący dystans 136 km, co zapewniło mu zasłużone drugie miejsce na podium. Trasa biegu prowadziła przez malownicze i urozmaicone tereny Ptaszkowej, oferując biegaczom różnorodne wyzwania – od leśnych ścieżek, przez asfaltowe odcinki, aż po widowiskowe panoramy. Nie brakowało stromych zbiegów i podbiegów, które testowały wytrzymałość uczestników. Dodatkowym utrudnieniem była wysoka temperatura, która obciążała organizmy biegaczy, sprawiając, że każdy kolejny kilometr stawał się coraz większym wyzwaniem. Zawodnicy wyruszyli spod Centrum Sportów Zimowych w Ptaszkowej, kierując się niebieskim szlakiem na Jawor, następnie w stronę Binczarowej, a dalej szlakiem partyzanckim w kierunku stawów. Mimo że trasa była niezwykle wymagająca, jej trudności były częściowo wynagradzane przez malownicze widoki. Biegacze mogli podziwiać piękną drewnianą Kaplicę na Podjaworzu oraz rozległą panoramę Ptaszkowej, które, choć tylko w niewielkim stopniu, łagodziły trudy biegu.
W trakcie wyzwania towarzyszyła Zbigniewowi jego bratanica Ewa, która pełniła rolę wsparcia. Jej obecność była kluczowa, ponieważ dbała o prawidłowe nawodnienie i odpowiednie odżywienie zawodnika, co miało ogromne znaczenie dla jego wyników.
Zbigniew Baran wykazał się doskonałą formą fizyczną, wyjątkową determinacją i siłą psychiczną, co pozwoliło mu rywalizować na równi z czołówką biegaczy górskich. Ultra Świr to bieg, w którym triumfują nie tylko najszybsi, ale przede wszystkim ci, którzy potrafią pokonać własne słabości i przekroczyć kolejne granice.
Satysfakcji z sukcesu nie kryje nasz sportowiec, który tuż po zakończeniu zmagań podzielił się swoimi wrażeniami.
– To był mój trzeci start w biegu 24-godzinnym, a dwa poprzednie niestety nie przebiegły zgodnie z planem z powodu kontuzji. Tym razem wszystko ułożyło się po mojej myśli. Pierwsze okrążenie pokonałem, trzymając się na końcu stawki, aby nie przeciążyć mięśni od samego początku. Na kolejnych okrążeniach utrzymywałem stałe tempo, zwracając szczególną uwagę na tętno, które znacząco wzrastało na odcinkach trasy wystawionych na pełne słońce. Taka taktyka w końcu przyniosła oczekiwany efekt. W swoim trzecim starcie, po pokonaniu ośmiu okrążeń, każde o długości 17 km i przewyższeniu 660 m, zająłem drugie miejsce. Jestem z tego wyniku bardzo zadowolony. Dziękuję Ewie, która kolejny raz pełniła rolę supportu i wspierała mnie w realizacji tego wyzwania oraz wszystkim kibicom, którzy trzymali za mnie kciuki – relacjonuje Zbigniew Baran.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł. Twój czas spędzony na Portalu jest dla nas najlepszym podziękowaniem za naszą pracę. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.