Są ludzie, których życie staje się integralną częścią historii lokalnej społeczności. W Połańcu taką postacią był Stefan Jarzyna, człowiek o istotnym znaczeniu dla współczesnych dziejów miasta. Jego głębokie oddanie sprawom Połańca i wszechstronne zaangażowanie wywarły niezapomniany wpływ na życie wielu mieszkańców. W niniejszym artykule wspomnieniowym chcę przybliżyć sylwetkę pana Stefana Jarzyny, sięgając do publicznie dostępnych źródeł (w tym m.in. artykuł p. Jadwigi Pruskiej z Zeszytów Połanieckich nr 20), by ukazać jego drogę życiową i dokonania. Aktywność pana Stefana obejmowała szerokie spektrum – od pracy na rzecz rolnictwa i edukacji, przez działalność w strukturach samorządowych, po pełną poświęcenia służbę w Ochotniczej Straży Pożarnej. Pamięć o nim zasługuje na utrwalenie.

Stefan Jarzyna przyszedł na świat 26 października 1936 roku w Połańcu, gdzie spędził dzieciństwo. To właśnie tutaj ukształtowały się jego wartości i pasje, które później zaowocowały tak znaczącą działalnością na rzecz połanieckiej społeczności. W 1955 roku ukończył Technikum Rolnicze w Dzikowie, uzyskując świadectwo dojrzałości. Decyzja o podjęciu nauki w tym kierunku była podyktowana zarówno osobistymi zainteresowaniami, jak i potrzebami ówczesnej lokalnej społeczności, dla której rolnictwo stanowiło ważne źródło utrzymania. Po ukończeniu szkoły rozpoczął karierę zawodową w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Przemyślu. Praca w tej instytucji przyczyniła się do poszerzenia jego wiedzy i umiejętności w zakresie mechanizacji rolnictwa. Następnie odbył zasadniczą służbę wojskową w Siedlcach i Ciechanowie. Po zakończeniu służby wojskowej powrócił w rodzinne strony i podjął pracę w Związku Kółek i Organizacji Rolniczych w Staszowie, pełniąc funkcję agronoma na gromady Połaniec i Ruszcza.
Z jego inicjatywy powstały Kółka Rolnicze w Połańcu, Brzozowej, Zrębinie, Rybitwach, Ruszczy, Maśniku i Zdzieciach Starych. Utworzenie kółek rolniczych w okolicznych wsiach pokazało jego zdolności przywódcze, umiejętności organizacyjne oraz głębokie zrozumieniu potrzeb lokalnej społeczności wiejskiej. Inicjatywa przyczyniła się do integracji rolników i podniesienia poziomu rolnictwa w regionie. Dzięki jego aktywności, pierwszy w powiecie staszowskim ciągnik został zakupiony przez Kółko Rolnicze w Rybitwach. Stefan Jarzyna był także współzałożycielem Kół Gospodyń Wiejskich w Brzozowej, Zrębinie, Ruszczy, Maśniku i Zdzieciach Starych. Dbał o rozwój kulturalny i poziom wiedzy na temat rolnictwa w środowiskach wiejskich, zabiegał o szkolenia rolnicze dla młodych rolników. Prowadził specjalistyczne szkolenia rolnicze — jednoroczne i dwuletnie.
Dzięki jego aktywności, na bazie Szkoły Podstawowej powstała Zasadnicza Szkoła Rolnicza w Połańcu. Utworzenie placówki edukacyjnej o profilu rolniczym w Połańcu zapewniło młodzieży z regionu możliwość zdobycia wykształcenia zawodowego w dziedzinie rolnictwa. Wspólnie z miejscowym Ośrodkiem Zdrowia w Połańcu organizował Szkoły Zdrowia w Połańcu, Ruszczy i Zrębinie, gdzie lekarze i pielęgniarki prowadzili odpowiednie szkolenia z zakresu profilaktyki zdrowia.

W roku 1973, w uznaniu jego dotychczasowych zasług i umiejętności przywódczych dostrzeżono jego predyspozycje został powołany przez Wojewodę Kieleckiego Antoniego Połowniaka na stanowisko Naczelnika Gminy Połaniec, pełnił tę funkcję do 30 września 1979 roku. – Przed mniej więcej 15 laty w Połańcu i okolicy żyło się bardzo biednie – wspomina naczelnik gminy Stefan Jarzyna. Gleby tu przeważnie kiepskie, gospodarstwa były rozdrobnione, a przemysłu ani śladu. Poza tym żyło się tu na całkowitym bezdrożu. Światło elektryczne zapłonęło dopiero w roku 1954. Przez wiele lat po wojnie nie mieliśmy dróg ani do Staszowa, ani do Sandomierza, ani do Krakowa. Gdy ktoś z mieszkańców Połańca chciał się dostać do Staszowa, musiał iść 6 km pieszo gliniastą, wyboistą drogą do przystanku kolejowego Sieragi i tam wsiąść do wąskotorowej ciuchci, która dwa razy na dobę kursowała między Szczucinem a Bogorią. Dopiero w latach sześćdziesiątych świat zaczął się otwierać przed Połańcem – wspominał Pan Stefan na łamach “Nowin” w 1976 r. Od 5 czerwca 1982 r. pełnił funkcję I sekretarza KMG PZPR. Miejscowi mówili na pana Stefana “Kościuszko”. W tym też okresie ukończył kurs Oficerów Rezerwy w Łodzi i został awansowany na stopień podporucznika rezerwy, a w latach późniejszych awansowany do stopnia porucznika rezerwy Wojska Polskiego.

Szczególnie ważna była jego działalność w Ochotniczych Strażach Pożarnych. We wrześniu 1974 roku został wybrany Prezesem Zarządu Miejsko-Gminnego Straży Pożarnej w Połańcu i pełnił tę funkcję do 2005 roku (zrezygnował ze względu na stan zdrowia). Przez ponad 30 lat był oddany i zaangażowany w zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom m.in. doprowadzając do wybudowania 7 remiz strażackich w Maśniku, Zdzieciach Starych, Zrębinie, Rybitwach, Tursku Małym, Rudnikach oraz modernizacji istniejących remiz w Połańcu, Okrągłej i Ruszczy. Rozbudowa i modernizacja infrastruktury strażackiej w tak wielu miejscowościach znacząco poprawiła poziom bezpieczeństwa w całej gminie. Wszystkie jednostki OSP w gminie zostały wyposażone w samochody i sprzęt przeciwpożarowy. Zapewnienie odpowiedniego wyposażenia wszystkim jednostkom OSP w gminie znacząco zwiększyło ich gotowość bojową i skuteczność w działaniach ratowniczych. Za jego kadencji powstały również drużyny Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz młodzieżowe drużyny OSP.
Pan Stefan interesował się historią i tradycją lokalną. Działał aktywnie w Towarzystwie Kościuszkowskim w Połańcu, założonym przez Mieczysława Tarnowskiego – od momentu jego powstania w 1987 roku.
Wśród licznych dowodów uznania dla jego działalności, warto wspomnieć również o ważnym wydarzeniu w życiu osobistym Stefana Jarzyny. W dniu 6 listopada 2010 roku, wraz z małżonką Marią, świętował Złote Gody (50 lat pożycia małżeńskiego), odbierając podczas uroczystości w połanieckim Urzędzie Miasta i Gminy – Medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie – przyznany przez Prezydenta RP.

Zmarł 3 grudnia 2010 roku w Połańcu i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Osieckiej. Jego odejście stanowiło znaczącą stratę, co znalazło odzwierciedlenie w uroczystościach pogrzebowych. Liczny udział strażaków, mieszkańców, współpracowników oraz lokalnych i regionalnych polityków w jego pogrzebie był wyrazem ogromnego szacunku i uznania, jakim się cieszył. Podczas ceremonii pogrzebowej, w imieniu naczelnych władz Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej (ZOSP RP), oficjalne pożegnanie wygłosił poseł na Sejm RP, Mirosław Pawlak, który często był zaangażowany w sprawy strażaków ochotników (pełnił m.in. funkcję Członka Zarządu Głównego ZOSP RP w późniejszych latach).

Stefan Jarzyna swoim życiem i pracą trwale zapisał się w historii Połańca. Pozostaje w pamięci mieszkańców Połańca jako człowiek wielkiego serca i zaangażowania. Jego wkład w rozwój rolnictwa, edukacji, samorządu i bezpieczeństwa naszej społeczności jest nie do przecenienia. Dla mnie osobiście wspomnienie o Panu Stefanie ma również wymiar osobisty. Znałem go praktycznie od urodzenia, gdyż moja Babcia mieszka przy ulicy 11 Listopada, a jej posesja sąsiaduje bezpośrednio “płot w płot” z posesją Pana Stefana. Z dzieciństwa i lat późniejszych zapamiętałem go jako niezwykle miłego, pogodnego i sympatycznego człowieka. To bliskie sąsiedztwo sprawiło, że trudno mi sobie przypomnieć czas, w którym by go tam nie było – stanowił niejako stały element krajobrazu mojego dzieciństwa spędzanego u Babci. Szczególnie pamiętam, że z początkami wiosny Pan Stefan zawsze siadał na taborecie i wygrzewał się w promieniach słońca. Czasem siedział tak w bezruchu, z zamkniętymi oczami, ciesząc się ciepłem i ciszą, a czasem obserwował budzącą się do życia przyrodę. Był tym typem sąsiada, który zawsze miał na twarzy uśmiech, chętnie zagadał, spytał, co słychać, czy po prostu pomachał ręką przez płot. Biła od niego dobra energia i życzliwość, która sprawiała, że każde spotkanie z nim było pozytywne i napawało optymizmem.
Zarówno jego publiczne zasługi, jak i ta ludzka życzliwość sprawiają, że pamięć o nim jest cenna i warta pielęgnowania. Cześć Jego Pamięci!
Łukasz Orłowski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku.