Kopiec Kościuszki w Połańcu od ponad stulecia (1917 r.) jest miejscem pamięci narodowej, nierozerwalnie związanym z postacią Tadeusza Kościuszki. Tradycja sypania kopców ku czci Naczelnika Insurekcji ma w Polsce głębokie korzenie, a połaniecki monument jest jednym z jej najwymowniejszych przykładów, powstałym z inicjatywy lokalnej społeczności pragnącej oddać hołd bohaterowi walk o wolność. Jak pamiętamy początki Połańca sięgają połowy XI wieku, kiedy to powstało grodzisko w Winnicy u ujścia rzeki Czarnej do Wisły. Miasto, lokowane w 1264 roku na mocy przywileju Bolesława Wstydliwego było świadkiem wielu ważnych wydarzeń w dziejach Polski.
W bogatej historii naszego miasta istnieje jednak rozdział mniej znany, dotyczący ambitnej, lecz niezrealizowanej koncepcji zagospodarowania bezpośredniego otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu. W latach 70. XX wieku, okresie dynamicznych przemian i wielkich inwestycji, profesor Wiktor Zin – wybitna postać polskiej architektury, naukowiec i Generalny Konserwator Zabytków – opracował plan, który miał nadać temu miejscu nową oprawę. Wizjonerska idea zrodziła się w złożonym kontekście historycznym. Z jednej strony Połaniec przeżywał transformację związaną z budową potężnej elektrowni, której budowę rozpoczęto w 1973 roku. Z drugiej strony, w regionie prowadzono eksploatację surowców naturalnych, w tym piasków wydmowych i rzecznych, przydatnych w budownictwie, a w bezpośrednim sąsiedztwie Kopca Kościuszki w Połańcu, jak wskazywały pierwotne informacje, mogło dochodzić do wydobycia piasku, co stanowiłoby zagrożenie dla stabilności tego cennego zabytku. Ostatecznie, wielkie plany profesora Zina zderzyły się z twardymi realiami ekonomicznymi schyłku dekady Gierka, naznaczonej narastającym kryzysem. Zapraszam do lektury.
Profesor Wiktor Zin, architekt
Profesor Wiktor Zin (1925-2007) był postacią niezwykle wszechstronną, której działalność wywarła znaczący wpływ na polską architekturę, konserwację zabytków i popularyzację wiedzy o dziedzictwie kulturowym. Urodzony w Hrubieszowie, ukończył studia architektoniczne na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, zdobywając następnie kolejne stopnie naukowe: doktorat w 1952 roku, habilitację w 1959 roku, tytuł profesora nadzwyczajnego w 1967 roku i profesora zwyczajnego w 1979 roku. Od 1966 roku związany był z Politechniką Krakowską, gdzie kierował Instytutem Historii Architektury i Konserwacji Zabytków.
Niewiele brakowało, a talent profesora zostałby pogrzebany w warsztacie samochodowym. Jego rodziny nie było stać na szkołę, więc postawił wszystko na jedną kartę. Stworzył portfolio z trzydziestoma rysunkami rodzinnego miasta i wysłał je do samego marszałka Rydza-Śmigłego. W liście odważnie napisał, że marzy o byciu malarzem – tak jak on. Ryzyko się opłaciło. Wkrótce warszawska gazeta opublikowała jego pracę, a on sam zdobył stypendium, które otworzyło mu drzwi do artystycznej kariery. Jego dorobek obejmuje pracę naukową i dydaktyczną, a także liczne projekty architektoniczne i konserwatorskie. Przeprowadził rewaloryzację wielu cennych obiektów, między innymi w Krakowie, Zamościu i Opatowie, dając dowód swoich kompetencji i głębokiego zrozumienia materii zabytkowej. Filozofia konserwatorska profesora Zina opierała się na poszanowaniu autentyzmu, kontekstu historycznego i krajobrazowego zabytku, a także na dążeniu do podkreślania jego wartości ideowych i edukacyjnych.
W latach 1977-1981 profesor Zin pełnił niezwykle ważną funkcję Generalnego Konserwatora Zabytków PRL w randze wiceministra kultury i sztuki. To właśnie w tym okresie, lub bezpośrednio go poprzedzającym, powstała koncepcja zagospodarowania otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu. Jego stanowisko dawało mu realny wpływ na politykę ochrony dziedzictwa w kraju i możliwość inicjowania lub wspierania projektów o szczególnym znaczeniu. Osobiste zaangażowanie profesora Zina w projekt dotyczący Połańca, zwiększało prestiż tego przedsięwzięcia i wpisywało się w jego pasję do polskiej historii i sztuki. Okres jego urzędowania zbiegł się również z czasem największej aktywności Przedsiębiorstwa Państwowego Pracownie Konserwacji Zabytków, które dysponowało ogromnym potencjałem wykonawczym i projektowym, co mogło zachęcać do podejmowania ambitnych zadań konserwatorskich w całym kraju.

Szerokiej publiczności profesor Zin znany był przede wszystkim jako charyzmatyczny gospodarz popularnego programu telewizyjnego “Piórkiem i węglem” cyklicznie emitowanego w Telewizji Polskiej, w którym z pasją opowiadał o zabytkach i historii sztuki, kształtując wrażliwość estetyczną i historyczną całych pokoleń Polaków. Audycja, która gościła na antenie przez prawie 30 lat od 1963 roku, w unikalny sposób przybliżała widzom świat architektury. Istotą programu były gawędy profesora, który opowiadając o dokonaniach polskich i zagranicznych budowniczych, jednocześnie ilustrował swoje słowa, rysując węglem na kartonach.
Kopiec Kościuszki w Połańcu, strażnik pamięci
Historia Kopca Kościuszki w Połańcu sięga 1917 roku, kiedy to z inicjatywy miejscowego proboszcza, księdza Antoniego Kossakiewicza, oraz kierownika szkoły, Eugeniusza Młudzika, postanowiono uczcić setną rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki poprzez usypanie pamiątkowego kopca. Wybór miejsca nie był przypadkowy – to właśnie w okolicach Połańca, w maju 1794 roku, obozował Tadeusz Kościuszko wraz ze swoimi wojskami i tu, 7 maja, ogłosił słynny Uniwersał Połaniecki. Dokument stanowił przełomowy akt prawny, nadający chłopom wolność osobistą, gwarantujący nieusuwalność z gruntu oraz redukujący pańszczyznę. Uniwersał miał na celu związanie ludności chłopskiej z powstaniem i był wyrazem dalekowzroczności Kościuszki, który rozumiał, że walka o niepodległość państwa wymaga zaangażowania wszystkich jego obywateli. Kopiec stał się więc nie tylko upamiętnieniem Naczelnika, ale również symbolem dążeń społecznych i narodowych, miejscem kultu idei wolnościowych. Według tradycji, sam Kopiec był piaszczystym wzgórzem, na którym stał Naczelnik w chwili ogłoszenia Uniwersału. Współcześnie na jego szczycie znajduje się wysoki metalowy krzyż oraz głaz z wyrytą datą tego historycznego wydarzenia.
Początkowo kopiec, usypany na naturalnym piaszczystym wzniesieniu w pobliżu skarpy wiślanej, był skromną konstrukcją z drewnianym krzyżem na szczycie. Na przestrzeni dziesięcioleci przechodził liczne modernizacje i zmiany. Już w 1946 roku, podczas wielkiej manifestacji patriotycznej, na kopcu stanął nowy drewniany krzyż i granitowy obelisk z napisem „Tadeusz Kościuszko 7 V 1794”. W latach 50. tereny wokół kopca zostały zalesione, co mogło prowadzić do częściowego zatracenia walorów pejzażowych tego miejsca. Kolejne znaczące modernizacje miały miejsce w 1984 roku, przed 190. rocznicą Uniwersału Połanieckiego, oraz w 1994 roku. Wówczas to podwyższono i utwardzono platformę szczytową, wykonano kamienne schody, postawiono nowy, stalowy krzyż, a także uformowano zbocza i doprowadzono oświetlenie. U podnóża i na szczycie umieszczono kolejne tablice i głazy pamiątkowe, przypominające o historycznych wydarzeniach związanych z tym miejscem.
W latach 70. XX wieku, kiedy profesor Zin opracowywał swoją koncepcję, bezpośrednie otoczenie Kopca Kościuszki mogło być zagrożone przez działalność przemysłową. Eksploatacja piasku mogła prowadzić do osunięć, zmiany stosunków wodnych w gruncie, a w konsekwencji do naruszenia stateczności zboczy i uszkodzenia historycznego obiektu. Wydobywanie piasku “na dziko” z pewnością negatywnie wpływało na walory krajobrazowe miejsca pamięci. W kontekście budowy Elektrowni Połaniec, która generowała ogromne zapotrzebowanie na materiały budowlane, problem ten nabierał szczególnej wagi. W tym czasie prowadzono również eksploatację piasków wydmowych i rzecznych w różnych częściach gminy Połaniec, m.in. w Kamieńcu, Maśniku i Zawadzie. W latach 1972-1973 na potrzeby budowy Elektrowni oraz jej infrastruktury wykupiono około 470 hektarów gruntów. Dodatkowo, na terenie o powierzchni 16 ha w rejonie Łęgu wydobyto piasek, a powstałe wyrobisko zrekultywowano, zasypując je żyzną ziemią. Interwencja konserwatorska i opracowanie kompleksowej koncepcji zagospodarowania terenu Kopca Kościuszki w Połańcu przez profesora Zina wydają się zatem odpowiedzią na te potencjalne zagrożenia, podyktowaną troską nie tylko o estetykę, ale przede wszystkim o fizyczne bezpieczeństwo cennego pomnika historii.
Połaniec lat 70. w czasie budowy elektrowni
Lata 70. XX wieku to dla Połańca okres głębokich kontrastów i dynamicznych przemian. Z jednej strony miasto szczyciło się bogatą historią, której symbolem był Kopiec Kościuszki i pamięć o Uniwersale Połanieckim. Z drugiej zaś, wkraczało w erę gwałtownego uprzemysłowienia, którego najbardziej widocznym znakiem była budowa jednej z największych w kraju elektrowni cieplnych. Decyzja o lokalizacji tej ogromnej inwestycji, podjęta na początku dekady, odmieniła oblicze Połańca i jego okolic. Prace przygotowawcze, w tym wywłaszczanie gruntów, ruszyły w 1972 roku, a już w 1973 roku powołano przedsiębiorstwo „Elektrownia Połaniec w Budowie” i rozpoczęto właściwą budowę na terenie wsi Zawada. W 1975 roku wylano fundamenty pod budynek główny i potężne, 250-metrowe kominy, które na stałe wpisały się w krajobraz regionu. Pierwszy blok energetyczny oddano do użytku pod koniec 1979 roku, a cała elektrownia, nazwana imieniem Tadeusza Kościuszki, osiągnęła pełną moc 1600 MW w 1983 roku. Budowa elektrowni przyniosła miastu rozwój infrastrukturalny, nowe miejsca pracy oraz gwałtowny rozrost urbanistyczny i demograficzny; w latach 1973-1981 powstało m.in. osiedle mieszkaniowe “Energetyk”. Jednocześnie wiązała się z wyzwaniami dotyczącymi ochrony środowiska i wpływu na historyczny pejzaż. W regionie eksploatowano również surowce naturalne, takie jak siarka, iły oraz kruszywa naturalne, w tym piaski.
Sytuacja Połańca wpisywała się w szerszy kontekst Polski Ludowej pod rządami Edwarda Gierka. Był to czas tzw. “propagandy sukcesu”, wielkich inwestycji realizowanych często dzięki zagranicznym kredytom, mających świadczyć o dynamicznym rozwoju kraju i rosnącym dobrobycie obywateli. Elektrownia Połaniec była jedną z takich sztandarowych inwestycji, symbolem modernizacji i postępu technologicznego. Jednak pod koniec dekady optymizm zaczął ustępować miejsca narastającym problemom gospodarczym. Błędna polityka ekonomiczna, nadmierne inwestowanie przy niskiej efektywności i rosnące zadłużenie zagraniczne doprowadziły do kryzysu, który ujawnił się z pełną siłą w latach 1979-1982. Załamanie inwestycyjne, początkowo obserwowane w niektórych sektorach, od 1978 roku objęło całą sferę produkcyjną, a szczególnie dotkliwie odczuło je budownictwo. Ten właśnie kryzys stał się kluczowym czynnikiem, który zadecydował o niezrealizowaniu wielu ambitnych planów (np. kontynuacji rozbudowy osiedli w Połańcu), w tym kosztownej koncepcji profesora Zina dla Połańca.
Warto również zwrócić uwagę na stan ochrony zabytków w PRL w latach 70. Był to okres, w którym działało niezwykle prężne Przedsiębiorstwo Państwowe Pracownie Konserwacji Zabytków. Głównym celem utworzenia w 1950 r. instytucji było prowadzenie badań zabytków, ich dokumentacji oraz prowadzenia prac restauracyjno-konserwatorskich przy zabytkach nieruchomych i ruchomych, a także badań archeologicznych. Pod koniec dekady zatrudniało ono blisko 10 tysięcy wysokiej klasy specjalistów z różnych dziedzin i dysponowało potencjałem badawczym, projektowym oraz wykonawczym pozwalającym na podjęcie się konserwacji praktycznie każdego zabytku, od drobnych obiektów po wielkie założenia architektoniczne, jak Zamek Królewski w Warszawie. PP PKZ realizowało prace nie tylko w kraju, ale i za granicą, ciesząc się międzynarodowym uznaniem i tworząc tzw. “polską szkołę konserwacji”.
W ramach ciekawostki, na zlecenie Naczelnika Miasta i Gminy Połaniec Zdzisława Bolesława Owczarka w 1989 r. zostało opracowane Studium Historyczne Gminy Połaniec, które jest bardzo ciekawym materiałem historycznym. Obszerny fragment dotyczący samego Połańca oparto na wykonanym wcześniej studium historyczno-konserwatorskim, opracowanym na zlecenie wojewódzkich władz konserwatorskich w Tarnobrzeg przez Przedsiębiorstwo Państwowe Prawownie Konserwacji Zabytków Oddział w Lublinie oraz Pracownię Dokumentacji Etnograficzno-Historycznej. Autorem opracowania był mgr Andrzej Wojciechowski. Istnienie tak potężnej instytucji mogło zachęcać do tworzenia ambitnych projektów konserwatorskich, takich jak wizja profesora Zina dla otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu. Jednak nawet tak sprawne przedsiębiorstwo było zależne od ogólnej kondycji gospodarczej państwa. Zbliżający się kryzys i cięcia budżetowe musiały wpłynąć na dostępność funduszy na projekty niezwiązane bezpośrednio z produkcją przemysłową, nawet jeśli były one niezwykle cenne z punktu widzenia dziedzictwa narodowego.
Co zamierzał profesor Zin?
Informacja o istnieniu koncepcji profesora Wiktora Zina dotyczącej zagospodarowania terenów bezpośrednio przylegających do Kopca Kościuszki w Połańcu pochodzi z przekazów mieszkańców Połańca. Należy jednak uczciwie przyznać, że szczegółowe plany, rysunki architektoniczne czy kosztorysy tej konkretnej koncepcji profesora Zina niestety nie zostały odnalezione w dostępnych materiałach źródłowych. Ich ewentualne istnienie w archiwach państwowych, muzealnych czy prywatnych wymagałoby dalszych, pogłębionych poszukiwań.
Mimo braku bezpośrednich dokumentów projektowych Zina, można podjąć próbę rekonstrukcji możliwych założeń jego wizji, opierając się na kilku przesłankach. Po pierwsze, znana jest filozofia konserwatorska profesora Zina, który w swoich działaniach zawsze kładł nacisk na szacunek dla kontekstu historycznego i krajobrazowego zabytku, dążył do podkreślania jego wartości ideowych oraz łączył funkcje ochronne z edukacyjnymi. Po drugie, specyfika samego Kopca Kościuszki w Połańcu musiała determinować charakter proponowanych rozwiązań. Po trzecie, istotnym problemem lat 70. mogło być zagrożenie dla Kopca ze strony działalności przemysłowej, w tym eksploatacji surowców w regionie. Każda koncepcja zagospodarowania musiała zatem w pierwszej kolejności zakładać rozwiązanie tego problemu, na przykład poprzez rekultywację zdewastowanego terenu, wytyczenie odpowiedniej strefy ochronnej, a także właściwe ukształtowanie zieleni, które zabezpieczyłoby skarpę i sam kopiec.
Warto odnotować, że w podobnym okresie, w latach 1973-1974, opracowano Plan Ogólnego Zagospodarowania Przestrzennego miasta Połańca, który był aktualizowany w 1989 roku. Plan ten zakładał specjalne wyeksponowanie terenów wokół Kopca, przeznaczając je na amfiteatr, park leśny oraz ewentualny skansen. Tereny te miały być połączone ciągami pieszymi z obszarami rekreacyjnymi nad rzeką Czarną i na skarpie wiślanej, tworząc zespół krajobrazowo-przestrzenny. Choć nie są to plany autorstwa profesora Zina, pokazują one, jakie koncepcje rozważano dla tego obszaru w latach 70. i później, co może rzucać światło na kierunek myślenia o zagospodarowaniu tego miejsca.
Analizując inne, zrealizowane projekty profesora Zina, takie jak rewaloryzacje zespołów miejskich, projekty dla Jasnej Góry czy prace przy odbudowie zabytków Krakowa, można przypuszczać, że jego plan dla Połańca był kompleksowy i zakrojony na szeroką skalę. Być może koncepcja obejmowała stworzenie uporządkowanego układu alejek spacerowych i ścieżek edukacyjnych, które prowadziłyby zwiedzających przez historię miejsca. Niewykluczone, że profesor Zin przewidział elementy małej architektury – ławki, punkty informacyjne, a może nawet punkty widokowe, pozwalające podziwiać panoramę doliny Wisły. W 1984 roku u podnóża Kopca, po jego lewej stronie zbudowano niewielki amfiteatr. Być może podobne rozwiązanie, umożliwiające organizację uroczystości patriotycznych czy wydarzeń kulturalnych, pojawiło się już we wcześniejszej koncepcji profesora. Możliwe jest również, że planowano budowę niewielkiego pawilonu wystawienniczego, który prezentowałby historię Uniwersału Połanieckiego i postaci Tadeusza Kościuszki.
Głównym i decydującym powodem, dla którego ta ambitna wizja nigdy nie została zrealizowana, były “olbrzymie koszty”. Ten argument nabiera szczególnego znaczenia w kontekście gwałtownie pogarszającej się sytuacji gospodarczej Polski pod koniec lat 70. Dekada Gierka, rozpoczęta wielkimi inwestycjami i propagandą sukcesu, kończyła się głębokim kryzysem, niedoborami na rynku, rosnącym zadłużeniem i koniecznością drastycznych cięć budżetowych. W latach 1979-1982 nastąpiło gwałtowne załamanie nakładów inwestycyjnych, a rząd zmuszony był do wstrzymywania realizacji wielu, nawet już rozpoczętych, zadań gospodarczych. W takiej atmosferze projekt kulturalny, nawet o tak dużym znaczeniu symbolicznym jak zagospodarowanie otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu, mógł zostać uznany za zbyt kosztowny i niemożliwy do sfinansowania. Nawet jeśli początkowo istniały środki lub przynajmniej obietnice ich przyznania, galopujący kryzys i zmiana priorytetów ekonomicznych państwa skutecznie uniemożliwiły realizację wizji profesora Zina. Decyzje finansowe na najwyższym szczeblu, podyktowane dramatyczną sytuacją gospodarczą kraju, okazały się silniejsze niż konserwatorskie aspiracje.
Zdzisław Bolesław Owczarek o konepcji prof. Zina
W historii Połańca pojawiają się postaci, których wizje i działania, choć nie zawsze w pełni zrealizowane, odcisnęły piętno na losach miasta. Bezsprzecznie jedną z nich był Zdzisław Bolesław Owczarek (1937-2020), wieloletni pracownik połanieckiej elektrowni, a także Naczelnik Miasta i Gminy Połaniec. Podczas jednej z rozmów miałem okazję zapytać pana Zdzisława o koncepcję prof. Zina dotyczącą Połańca. Z jego wspomnień wyłania się ciekawy epizod dotyczący niezrealizowanej koncepcji zagospodarowania terenów wokół Kopca Kościuszki w Połańcu.
Zdzisław Bolesław Owczarek, wspominając początki swojej 22-letniej “przygody z Połańcem”, sięga do roku 1971, kiedy to w “Polityce” po raz pierwszy natknął się na wzmiankę o planach budowy elektrowni. Jak sam przyznawał, informacja ta, opatrzona ironicznym komentarzem rysownika Szymona Kobylińskiego (1927-2002), stanowiła aluzję do kontrowersyjnej lokalizacji elektrowni w Świerżach Górnych, w sercu Puszczy Kozienickiej. Los chciał, że pan Zdzisław sam na krótko trafił na budowę “Kozienic” w 1972 roku, by niedługo potem, za sprawą swojego szefa, inż. Tadeusza Rubaszowskiego, powołanego na stanowisko dyrektora naczelnego, związać się z nowo powstającą inwestycją w Połańcu. Oficjalnie zakład pod nazwą „Elektrownia Połaniec w budowie” z siedzibą w Połańcu – Zawadzie powołano z dniem 1 stycznia 1973 roku.
To właśnie w połowie 1972 roku doszło do znamiennego spotkania. Pan Owczarek, wraz z dyrektorem Rubaszowskim, udali się do Krakowa na spotkanie z profesorem Wiktorem Zinem. Jak opowiadał pan Zdzisław: “Nawiązaliśmy współpracę. Profesor przyjął propozycje dyrekcji z dużym zadowoleniem“. Inicjatywa ta potwierdzała szerokie horyzonty myślenia pierwszych budowniczych elektrowni, którzy poza technicznymi aspektami inwestycji dostrzegali również potrzebę dbałości o historyczne i krajobrazowe otoczenie. Niestety, plany te nigdy nie zostały urzeczywistnione. Jak z żalem konstatował pan Zdzisław do podpisania umowy z Wiktorem Zinem nie doszło, ze względu na wygórowane warunki finansowe.
Pierwszą wzmiankę o budowie elektrowni węglowej w Połańcu przeczytałem w Polityce w roku 1971. Pan Szymon Kobyliński w podpisie swojego rysunku bardzo się dziwił, po co w Połańcu budować elektrownię, skoro nie ma tam puszczy.
Zdzisław Bolesław Owczarek (1937-2020)
Była to oczywiście aluzja do bezsensownej lokalizacji elektrowni w Świerżach Górnych w samym środku Puszczy Kozienickiej. Sam dziwnym zrządzeniem losu wyjechałem na budowę „Kozienic” z Łodzi w kwietniu roku 1972, niedanym mi jednak było zagrzać tam dłużej miejsca. Na stanowisko dyrektora naczelnego zakładu powołano mojego szefa z Kozienic – inż. Tadeusza Rubaszowskiego. Tak właściwie zaczęła się moja przygoda z Połańcem, która trwała 22 lata.
24 sierpnia 1972 roku po zatwierdzeniu planu realizacyjnego przedsięwzięcia „Elektrownia Połaniec” Dyrektor Zakładów Energetycznych Okręgu Wschodniego z dniem 1 stycznia 1973 roku powołał zakład pod nazwą „Elektrownia Połaniec w budowie” z siedzibą w Połańcu – Zawadzie.
W połowie 1972 roku byłem z dyrektorem Rubaszowskim w Krakowie u prof. Zina. Nawiązaliśmy współpracę. Profesor przyjął propozycje dyrekcji z dużym zadowoleniem. Koncepcja przewidywała zagospodarowanie terenu, w którym w owym czasie wydobywano piasek w bliskości Kopca Kościuszki w Połańcu.
Od 1975 roku zostałem szefem Oddziału Paliw i przestałem śledzić działania związane z tym tematem. Do podpisania umowy z Profesorem nie doszło, ze względu na wygórowane warunki finansowe, jakie stawiał Profesor.
Była również wstępna koncepcja modernizacji Placu Uniwersału Połanieckiego, też nie zrealizowana ze względu głównie na opór właścicieli budynków przy placu. Dokumentacji na ten temat szukano już w archiwum elektrowni, ale bez sukcesów.
Epizod z profesorem Zinem nie był jedyną niezrealizowaną inicjatywą z tamtych lat. Zdzisław Owczarek wspominał również o wstępnej koncepcji modernizacji Placu Uniwersału Połanieckiego, która również nie doczekała się realizacji, głównie z uwagi na sprzeciw ze strony właścicieli budynków zlokalizowanych w bezpośrednim sąsiedztwie placu. Mimo poszukiwań w archiwach elektrowni, nie udało się odnaleźć dokumentacji dotyczącej tych planów. Wspomnienia Zdzisława Owczarka rzucają cenne światło na wczesne lata budowy Elektrowni Połaniec, ukazując zarówno skalę technicznego przedsięwzięcia, ale także ambitne, choć niespełnione, plany harmonijnego wkomponowania nowej inwestycji w historyczny i kulturowy krajobraz miasta. Koncepcja profesora Zina, choć pozostała jedynie na papierze, jest świadectwem wizji, która mogła na zawsze odmienić oblicze terenów sąsiadujących z jednym z najważniejszych symboli Połańca – Kopcem Kościuszki.
Refleksje nad utraconą szansą
Choć koncepcja profesora Wiktora Zina dotycząca zagospodarowania otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu nigdy nie doczekała się realizacji, sama jej historia stanowi cenne, choć niematerialne, dziedzictwo. Refleksja nad tym, co Połaniec i region mogły zyskać, gdyby wizjonerski plan został wcielony w życie, skłania do kilku przemyśleń. Niewątpliwie, realizacja projektu Zina zapewniłaby pełniejszą i bardziej kompleksową ochronę samego Kopca oraz jego bezpośredniego sąsiedztwa.
Można przypuszczać, że powstałby wówczas atrakcyjny, starannie zaprojektowany kompleks historyczno-krajobrazowy. Taki obszar, łączący walory przyrodnicze z głęboką treścią historyczną, mógłby stać się ważnym punktem na turystycznej i edukacyjnej mapie Polski. Ścieżki dydaktyczne, ewentualne pawilony wystawiennicze czy punkty widokowe wzbogaciłyby ofertę dla zwiedzających, pozwalając na głębsze zrozumienie znaczenia Uniwersału Połanieckiego i roli Tadeusza Kościuszki. Uporządkowana i estetycznie ukształtowana przestrzeń wokół Kopca z pewnością podniosłaby rangę tego miejsca i mogłaby pozytywnie wpłynąć na postrzeganie Połańca jako miasta, które z sukcesem łączy pielęgnowanie dziedzictwa narodowego z dynamicznym rozwojem przemysłowym, symbolizowanym przez pobliską elektrownię. Studium historyczne gminy z 1989 roku zawierało postulaty konserwatorskie, które podkreślały konieczność ochrony krajobrazu okolic Kopca, w tym skarpy wiślanej, doliny rzeki Czarnej, oraz rozsądnej lokalizacji nowej zabudowy, a także kontynuacji badań archeologicznych na terenie wczesnośredniowiecznych osad w Winnicy i na Winnej Górze.
Sam fakt, że tak wybitna postać polskiej nauki i konserwacji zabytków poświęciła swój czas i energię na opracowanie koncepcji dla Połańca, jest niezwykle cenny. Ukazuje troskę autorytetów o lokalne dziedzictwo i ich gotowość do podejmowania ambitnych wyzwań na rzecz jego ochrony i właściwej ekspozycji. Nawet niezrealizowane projekty, takie jak ten, nie są jedynie historyczną ciekawostką. Mogą one służyć jako inspiracja i punkt odniesienia dla współczesnych działań. Analiza przyczyn ich niepowodzenia, w tym przypadku przede wszystkim “olbrzymich kosztów” w kontekście kryzysu gospodarczego, dostarcza cennych lekcji dotyczących planowania, finansowania i realizacji przedsięwzięć kulturalnych. Hipotetycznie znaczącą przeszkodą mógł być również fakt, że tereny wokół kopca stanowiłą w części własność prywatną okolicznych mieszkańców. Ewentualny wykup tych gruntów na potrzeby tak dużej inwestycji generowałby kolejne, wysokie koszty i z pewnością nastręczałby wielu problemów natury formalno-prawnej.
Niezrealizowana koncepcja profesora Wiktora Zina dotycząca zagospodarowania otoczenia Kopca Kościuszki w Połańcu pozostaje ciekawym epizodem w historii miasta. Mimo że ambitne plany nie zostały urzeczywistnione, Kopiec Kościuszki w Połańcu przetrwał, wciąż będąc wymownym znakiem historii i patriotyzmu. Jego znaczenie, ugruntowane w pamięci pokoleń, nie osłabło. Ta historia przypomina, że dziedzictwo to nie tylko materialne struktury, które możemy podziwiać i chronić. To także opowieści, wspomnienia, a nawet niezrealizowane wizje, które współtworzą naszą tożsamość i pozwalają lepiej zrozumieć przeszłość.
Bazując na historii niezrealizowanej wizji, należy podkreślić, że aktualnie Urząd Miasta i Gminy w Połańcu podejmuje działania polegające na zagospodarowaniu przestrzeni wokół Kopca Kościuszki oraz remoncie samego obiektu, co stanowi nową próbę pełnego ożywienia tego miejsca. Inicjatywa będzie kolejnym krokiem w długiej historii starań o upamiętnienie dziedzictwa Insurekcji Kościuszkowskiej w Połańcu. Co dalej? Czy obecne działania staną się fundamentem, na którym uda się kiedyś stworzyć prawdziwy kompleks historyczny, w pełni oddający hołd historii Tadeusza Kościuszki i jego Uniwersału? Tego nie wiadomo, jednak realne kroki napawają optymizmem. Pozostaje mocno trzymać kciuki, aby tym razem plany udało się w pełni urzeczywistnić.
Serdecznie zachęcam czytelników do dzielenia się swoimi refleksjami w komentarzach. Być może wśród Państwa znajdzie się osoba, która dobrze pamięta tamte czasy i dysponuje wiedzą o projekcie lub zna kogoś, kto był zaangażowany w te plany. A może wspólnymi siłami uda się nam kiedyś dotrzeć do zaginionych planów, rysunków czy dokumentów, które rzucą nowe światło na tę niezwykłą koncepcję? Każdy głos w tej dyskusji jest niezwykle cenny.
Dziękujemy za Twój czas! Każda przeczytana historia to kolejny krok w odkrywaniu przeszłości Połańca. Portal polaniec.com.pl tworzony jest z pasji do historii naszej małej ojczyzny. Jeśli znasz ciekawą historię, posiadasz stare fotografie lub dokumenty dotyczące Połańca i okolic, podziel się nimi z nami. Chcesz dołożyć swoją cegiełkę? Czekamy na Twoją opowieść! Bądź na bieżąco. Obserwuj nas na Facebooku.