Na święcie ludowym w Połańcu, 1951 r.

Tam, gdzie Uniwersał Połaniecki głosił wolność narodową i hasła postępu społecznego – pracujący chłopi jednomyślnie opowiedzieli się za Manifestem Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju.

“NA ŚWIĘCIE LUDOWYM W POŁAŃCU”

Tekst: M. Wed.
Słowo Ludu nr 132 z 15 maja 1951 r.

Już w przeddzień Święta Ludowego Połaniec przybrał odświętną szatę. Chaty udekorowano czerwonymi, biało-czerwonymi i zielonymi sztandarami. W oknach wystawiono gołąbki pokoju oraz portrety dostojników państwowych i przywódców ruchu ludowego.

W tym dniu wszystkie drogi prowadziły do Połańca. Na uroczystości Święta Ludowego zdążali chłopi i delegacje młodzieży i robotników od strony Staszowa, Osieka, Mielca, Pacanowa, Rytwian. Przybywających witały transparenty, głoszące hasła sojuszu robotniczo-chłopskiego, walki o pokój i Plan 6-letni.

O godzinie dwunastej rozpoczęły się wspaniałe manifestacje. Blisko 3-tysięczny pochód ruszył z połanieckiego rynku w stronę wzgórza, na którym Tadeusz Kościuszko ogłosił swój sławny Manifest Połaniecki. Pochód zebrał się przed prowizoryczną trybuną. Wspaniale, na pamiątkę tradycji kościuszkowskiej, zajechała na wzgórze banderia konna.

Długo jeszcze, prawie przez cały czas trwania wiecu, ściągali na wzgórze chłopi. Z każdą chwilą rosła ilość manifestujących.

Do zebranych chłopów przemówił członek Prezydium NKW ZSL poseł Banach. Mówił prosto, po chłopsku o Święcie Ludowym, o walce o pokój, o Planie 6-letnim, o sojuszu robotniczo-chłopskim, o wspaniałych osiągnięciach chłopów polskich.

Przemówienie posła Banacha przerywano długo trwającymi oklaskami i wznoszeniem okrzyków. Daleko niosło echo dźwięki Hymnu Narodowego, Międzynarodówki i hymnu ludowego “Gdy naród do boju…”.

“Niech żyje sojusz robotniczo-chłopski! Niech żyje pokój i jego chorąży. Niech żyje nasza ukochana Ojczyzna – Polska Ludowa i jej Prezydent Bolesław Bierut! – wznosiły okrzyki tłumy zebranych.

Nowa fala entuzjazmu ogarnia zebranych, gdy nauczyciel z Rudy (gm. Rytwiany) tow. Zając, odczytuje Manifest Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju. “W imie niepodległości Polski, w imie pokoju między narodami, w obliczu wojennych knowań imperialistów i odbudowy przez nich militaryzmu hitlerowskiego – popieram i podpisuję Apel Światowej Rady Pokoju: “Żądamy zawarcia Paktu Pokoju między pięciu wielkimi mocarstwami – Związkiem Radzieckim, Stanami Zjednoczonymi, Chińska Republiką Ludową, Wielką Brytanią i Francją…” – mocno płyną do serc chłopskich słowa Manifestu PKOP, czytanego w tym miejscu, gdzie czytany był “Uniwersał Połaniecki” – manifest chłopskiej i narodowej wolności.

Entuzjazm rósł z każdą chwilą. Coraz głośniej wznoszono okrzyki, z których przebijała się nieugięta wiara w zwycięstwo pokoju nad wojną i nieugięta wola walki o pokój.

Potem rozpoczęła się defilada. Trasa: wzgórze Kościuszki – rynek połaniecki. Z dala dobiegają dźwięki orkiestry i po chwili przed trybunę nadchodzi czoło pochodu: 11 pocztów sztandarowych organizacji partyjnych, społecznych i młodzieżowych.

Za pocztami sztandarowymi maszerują barwne szeregi sportowców: miejscowych LZS-ów, WKS i Spójni z Sandomierza i SKS szkoły podstawowej w Rytwianach. Idą prężnym, młodzieńczym krokiem.

Dalej defiluje młodzież szkolna, która przybyła do Połańca z Rytwian, Staszowa, Osieka, Turska Wielkiego, Ossali, Rudnik, Szczeki, Ruszczy i Zrębina. Zielone mundurki harcerskie, oraz stroje ludowe ubarwiają pochód.

Długo jeszcze idą zwarte kolumny. Maszerują ZSL-owcy, PZPR-owcy, mieszkańcy Połańca i sąsiednich gmin. Wspaniale defiluje 16-osobowa delegacja słuchaczy Wojewódzkiej Szkoły Związków Zawodowych wznosząc okrzyki na cześć tow. Bieruta, pokoju i sojuszu robotniczo-chłopskiego. Pochód zamyka banderia konna i traktory PGR Rytwiany.

Wielki dzień chłopów z Połańca kończy część artystyczna, w której udział wzięły dzieci szkół podstawowych, miejscowe zespoły świetlicowe, orkiestra strażacka ze Staszowa oraz zespół artystyczny ZMP przy Tuczarni Drobiu Piaski w Kielcach, który przyjechał do Połańca w ramach ruchu łączności miasta ze wsią. Wieczorem odbyła się wielka zabawa ludowa.