W czwartej kolejce IV Ligi Świętokrzyskiej Czarni Połaniec na własnym boisku podejmowali beniaminka OKS Opatów. Faworytem w tym spotkaniu była nasza drużyna, ale goście przyjechali do Połańca wyrwać choćby jeden punkt.
Mecz rozpoczął się symboliczną “minutą ciszy” dla tragicznie zmarłego zawodnika Klimontowianki PBI Klimontów – Dominika Kaczora.
Kilkanaście minut spotkania to dobra gra naszej drużyny, która chce zdobyć bramkę. Stało się to w 12 minucie. Paweł Meszek odbiera piłkę obrońcom i podaje do Piotra Kamińskiego, a ten strzela swoją setną bramkę w barwach Czarnych Połaniec.
Osiem minut później indywidualna akcja Pawła Bażanta, który lewą stroną boiska przedziera się pod pole karne i strzela, ale piłka uderza w poprzeczkę i ratuje zespół gości od utraty kolejne bramki.
W 25 minucie fatalny błąd Pawła Meszka, który traci piłkę w środkowej części boiska. Goście wyprowadzają szybką kontrę i przed szansą zdobycia bramki staje Piotr Frańczak. W sytuacji “sam nas sam” zwycięsko wychodzi nasz bramkarz, który blokuje strzał zawodnika gości.
W 38 minucie nasza drużyna mogła strzelić bramkę, jednak piłkę po strzale Piotra Kamińskiego wybija z linii bramkowej jeden z zawodników gości.
Pierwsza połowa kończy się jednobramkową przewagą Czarnych.
Na drugą połowę bardziej zmobilizowani wyszli zawodnicy gości, lecz dobra konsekwentna gra Czarnych uniemożliwiła im strzelenia bramki. Nasza drużyna mogła podwyższyć wynik spotkania, lecz w tym dniu skuteczność naszych zawodników zawodziła.
Trzy punkty zostają w Połańcu, a Czarni z kompletem zwycięstw umacniają się na fortelu lidera czwartej ligi.
Czarni Połaniec – OKS Opatów 1:0 (1:0)
Bramka: Piotr Kamiński 12
Czarni: Saracen – Meszek, Witek, Bażant (84. Dyl), Misztal, Gembalski, Kamiński (70. Łąk), Mucha (60. Smoleń), Wątróbski, Krępa, Bawor (89. Śledź)
OKS: Dulny – Sidor (65. Cholewiński), Jasiński, Łowicki, Ożdżyński, Łata (80. Orłowski), Rysiak (75. Karek), Trojanowski (80. Szemraj), Rusak, Żelaszczyk (55. Rutkowski), Frańczak
– Tak naprawdę możemy wygrywać wszystkie mecze po 1:0 do końca sezonu i będziemy zadowoleni. Dziś jednak widać było w drużynie jakieś rozluźnienie. W pierwszej połowie zdecydowanie dominowaliśmy. W drugiej już nie mieliśmy sytuacji i męczyliśmy się strasznie. Może to ta upalna pogoda tak podziałała na zespół – powiedział Mateusz Sobierajski, kierownik drużyny Czarnych Połaniec.
– Lider ma skład trzecioligowy, a nasi zawodnicy dopiero zbierają doświadczenie. Mimo to mieliśmy parę sytuacji i mogliśmy zrobić coś więcej, ale nie można mieć wszystkiego. Dzisiejsza porażka na pewno wstydu nam nie przynosi. Nasza gra nie wygląda źle, a na początku sezonu mieliśmy mocnych rywali. Liczę, że w końcu zaczniemy punktować – powiedział Maciej Zygadło, kierownik drużyny OKS Opatów.
Zobacz galerię zdjęć z tego spotkania.