Po straconych punktach przy stoliku i przegranym meczu w Suchedniowie przyszedł czas na przełamanie tej złej passy. Czarni pojechali do Starachowic po trzy punkty i po dość emocjonującym meczu je przywieźli.
Szkoleniowiec gospodarzy Arkadiusz Bilski postawił na mocno ofensywny skład. W wyjściowej 11 znalazło się m.in. miejsce dla Klaudiusza Marca, Emila Gołyskiego, Mariusza Fabjańskiego, a także Dariusza Anduły. Trener połanieckiej ekipy musiał skorzystać z młodych zawodników, gdyż w tym spotkaniu zabrakło Macieja Witka, Pawła Meszka, Pawła Bażanta, Damiana Skiby, Piotra Kamińskiego oraz Kamila Hula.
Pierwsza połowa to wymiana ciosów akcja za akcję. Pierwszą groźną akcję skonstruowali gospodarze, ale Bartosz Saracen broni strzał jednego z zawodników ze Starachowic.
Następne minuty to kilka groźnych sytuacji gospodarzy, lecz skuteczność ich zawodzi i wynik zostaje bez zmian. Do kontrataku ruszyli Czarni, lecz Adrianowi Gębalskiemu czy Tomaszowi Muszę, zabrakło niewiele do strzelenie bramki i wyprowadzenie naszej drużyny na prowadzenie.
Ten sam duet w 40 minucie przeprowadza akcję i Adrian Gębalski strzela bramkę dla Czarnych Połaniec pokonując Damiana Dziułkę. Na przerwę nasza ekipa schodzi z jednobramkowym prowadzeniem, chociaż można przyznać, że bliżsi strzelenia gola byli gospodarze.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy przez Mateusza Łosiaka, mogli podwyższyć wynik, lecz strzał prawie z połowy boiska Piotra Ferensa mija o kilka centymetrów bramkę strzeżoną przez Damiana Dziułkę.
Gospodarze kilka minut później odpowiadają dwiema groźnymi sytuacjami, lecz spokojnie w tych akcjach broni Bartosz Saracen. Kolejna sytuacja Czarnych i Adrian Gębalski trafia w poprzeczkę.
W 60 minucie po kilku groźnych sytuacjach gospodarze strzelają bramkę na remis a egzekutorem był Artur Kidoń. Piłkarze ze Starachowic dwie minuty się cieszyli z remisu. Po wrzutce w pole karne, piłkę głową umieszcza w bramce gospodarzy Filip Krępa. Sześć minut później Daniel Płatek strzela w kierunku naszej bramki, ale piłka niefortunnie odbija się od Konrada Misztala i wpada obok bezradnego Bartosza Saracena. Czarni nie tracą wiary i do głosu dochodzi młodzież a dokładnie Oskar Łąk, który w 57 minucie zmienia swojego kolegę Jakuba Dziedzica. Akcja Adrian Gębalski i wymieniany wcześniej Oskar Łąk doprowadza, że ten drugi strzela bramkę na 2:3.
Mimo że w końcówce gospodarze chcieli strzelić bramkę na wyrównanie, to spotkanie w Starachowicach wygrywają Czarni, którzy przełamują złą passę i przywożą trzy punkty.
– No brawa należą się za wolę walki i za 3 pkt po naprawdę ciężkim meczu gdzie brakowało 6 zawodników. Nie dość, że musieliśmy podnieść się po porażce sprzed tygodnia to jeszcze w nie pełnym składzie. Ale każdy grający w tym meczu stanął na wysokości zadania – skomnetował po meczu Filip Krępa.
IV liga świętokrzyska
10. kolejka (19 września)
STAR STARACHOWICE – CZARNI POŁANIEC 2:3 (0:1)
0:1 Adrian Gębalski (40), 1:1 Artur Kidoń (60), 1:2 Filip Krępa (62), 2:2 Dawid Płatek (68), 2:3 Oskar Łąk (72)
Sędziował: Mateusz Łosiak (Skarżysko-Kam.)