W miniony weekend aż trzy razy wyjeżdżali do pożarów traw i nieużytków rolnych strażacy z jednostek z terenu naszej gminy. Największe, pod względem zajętej przez ogień powierzchni, zdarzenie miało miejsce w miejscowości Ruszcza-Kępa. W całym powiecie staszowskim strażacy odnotowali przez weekend ponad 50 wyjazdów.
W piątkowy wieczór po godzinie 19 na pograniczu miejscowości Maśnik a Ruszcza-Kępa strażacy gasili pożar trawy. Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni 60 arów.
W sobotę strażacy z OSP Połaniec byli dysponowani do pożaru nieużytków rolnych. Szybka akcja strażaków uchroniła od rozprzestrzenienia się z pozoru małego pożaru.
– O godzinie 21:44 zostaliśmy dysponowani do pożaru nieużytków rolnych w miejscowości Połaniec na ulicy Zielińskiego. Pożar dopiero się rozprzestrzeniał. Na szczęście nie wiał wiatr, bo ogień bardzo szybko by się rozprzestrzenił na młody lasek rosnący obok a wtedy pożar mógł zagrażać budynkom mieszkalnym – powiedział jeden ze strażaków z OSP Połaniec.
Niedzielne popołudnie przyniosło kolejny pożar w miejscowości Ruszcza przy ulicy Tadeusza Kościuszki. Tym razem ogień rozprzestrzenił się na powierzchni 50 arów. W akcji brały dwie jednostki OSP Ruszcza i OSP Połaniec.
W każdym z tych przypadków wszystkie dowody wskazują na celowe podpalenie.
Strażacy przypominają: wypalanie traw i nieużytków jest nielegalnym procederem, za który grożą wysokie mandaty, do 5 tys. zł. Ponadto, rolnik może mieć cofniętą dopłatę z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.