Początek XVI w. był dla Połańca okresem wielce niepomyślnym. Przede wszystkim miasto ucierpiało od pustoszących całą ziemię sandomierską Tatarów, którzy w 1507 r. najechali i spalili Połaniec. Zygmunt Stary chcąc ulżyć miastu obniżył podatki, a pogorzelców zwolnił z nich zupełnie. Zygmunt Stary ustalił również cotygodniowe targi w poniedziałek i trzy jarmarki: na Zielone Świątki, na św. Małgorzatę (13 lipca) i św. Katarzynę (25 listopada). W 1593 r. Zygmunt III dodał jeszcze jeden jarmark na dzień św. Jadwigi (15 października), a w 1632 r. zezwolił na jeszcze jeden w dzień św. Kazimierza (4 marca).
Pożary zdarzały się w Połańcu dość często, podobnie jak i w innych miastach o przewadze zabudowy drewnianej. Wielkie zniszczenia spowodowały pożary w 1526 i 1562 r. Monarchowie tradycyjnie zwolnili mieszkańców od płacenia podatków na lat 8. Ciekawym źródłem do badania szybkości odbudowy zniszczeń i sytuacji gospodarczej Połańca jest lustracja z 1564 r., sporządzona zaledwie dwa lata po pożarze.
Na przełomie XVI i XVII w. Połaniec stanowił dość ważny ośrodek produkcji rzemieślniczej, zwłaszcza spożywczej związanej z młynarstwem (piekarnictwo, słodownictwo, piwowarstwo, produkcja kasz). Hodowano tu też bydło rzeźne, które następnie pędzono do Krakowa. Można chyba również pokusić się o stwierdzenie, że miasto było wówczas ważnym centrum rynku lokalnego. Korzystne położenie Połańca nad Wisłą sprawiało, że kupcy połanieccy aktywnie uczestniczyli w spławie różnych towarów. Zwłaszcza w XVI w., kiedy to na wielką skalę rozwinął się w Polsce handel zbożem transportowanym rzeką do Gdańska. Zboże nie było jedynym produktem wymiany kupieckiej. Handlowano też drewnem, suknem, popiołem, solą. Właśnie na tle handlu solą w połowie XVI w., wynikł spór pomiędzy mieszkańcami Sandomierza i Połańca. Kupcy sandomierscy przedłożyli królowi Zygmuntowi Augustowi skargę na mieszczan połanieckich, że nie uznają oni sandomierskiego prawa składu i sami handlują solą. Dokument rozstrzygający tę sprawę na korzyść kupców sandomierskich został wystawiony 4 III 1559 r. Mimo to koniec XVI w. jest dla Połańca okresem rozkwitu.
W mieście dbano nie tylko o dobrobyt materialny, ale także i o sprawy duchowe, o czym świadczą istniejące tam bractwa religijne: Bractwo Literackie założone w 1490 r. (skupiające elitę mieszczańską) i Bractwo Różańcowe, które początkami sięgało 1629 r. O dość wysokim poziomie kulturalnym miasta świadczy fakt, że w ciągu XV w. aż 14 jego mieszkańców studiowało na Uniwersytecie Krakowskim. Uczyli się oni nie tylko na Uniwersytecie, ale również w szkołach kolegiackich w Wiślicy, Stopnicy i Sandomierzu. Studia te musiały być oczywiście poprzedzone nauką w miejscowej szkole parafialnej. Ważne miejsce w życiu mieszkańców odgrywał też kościół parafialny pod wezwaniem św. Marcina, ufundowany przez Kazimierza Wielkiego w 1350 r. Niestety, był to budynek drewniany, który spłonął w czasie wspomnianego pożaru w 1562 r. Odbudowany został on przez Zygmunta Augusta i był jednym z największych kościołów drewnianych w Polsce. Niestety i on podzielił los poprzedniej świątyni i spłonął w 1889 r. Budynek ponownie odbudowano, ale już murowany, który możemy podziwiać obecnie. Obok kościoła parafialnego i cmentarza istniał też szpital dla ubogich.
Początek XVII w. nie zaczyna się dla Połańca szczęśliwie. Najpierw miasto ucierpiało w 1606 r. podczas rokoszu Zebrzydowskiego, gdy rokoszanie plądrowali posiadłości królewskie. Stopniowe ubożenie miasta przyspieszyła powódź w 1648 r., a ostatecznie pogrążyły najazdy obcych wojsk w czasie “potopu” szwedzkiego. Drastycznie spadła liczba ludności, do czego przyczyniły się oprócz wojny kolejne powodzie z lat 1650, 1652, 1655. Aby przekonać się o tragicznych skutkach tych wydarzeń dla sytuacji ekonomicznej miasta i ludności, wystarczy porównać lustrację z 1664 r. z tą z 1564 r. z czasów Zygmunta Augusta.
Wśród mieszkańców Połańca poważny odsetek stanowiła ludność żydowska. Żydzi zaczęli się w nim osiedlać już w XVI w., a w XVII w. Władysław IV udzielił im przywileju na kupowanie placów, domów, posiadanie kramów, budowę synagogi i cmentarza. Przywilej ten potwierdzali też następni monarchowie. O dość dobrej sytuacji połanieckich Żydów i ich znaczącej roli w życiu miasta świadczy fakt, że w wykazie właścicieli nieruchomości z 1744 r. (dziś już nieistniejącym) najwięcej było nazwisk żydowskich.
Źródło: Archiwum Główne Akt Dawnych