Tadeusz Kościuszko, wybitny polski działacz niepodległościowy i bohater narodowy, miał wiele niezapomnianych momentów w swoim życiu. Jednym z takich wyjątkowych wydarzeń było jego obozowanie pod Połańcem, gdzie według miejscowych podań, miał zatrzymać się na kwaterze w Żapniowie u Tekli Jungiewiczowej, wdowy po Szymonie Jungiewiczu, dawnym żołnierzu Wojska Polskiego i właścicielu folwarku w Żapniowie.
Połańczanie, dowiedziawszy się o tym, że Kościuszko zamierza tam kwaterować, przyjęli go z radością i pełnym honorem. Mieszkańcy, będący świadkami tego wyjątkowego wydarzenia, przekazywali opowieści o gościnnym przyjęciu i życzliwości, jakiej doświadczył Kościuszko w domu Jungiewiczowej. Miało to znaczący wpływ na ówczesne społeczeństwo, podkreślając realną więź między bohaterem a ludźmi, dla których walczył.
Według jednej z legend Tadeusz Kościuszko miał również dokonać pewnego symbolicznego gestu, który do dziś przetrwał w świadomości mieszkańców gminy Połaniec. Przytaczana przez Kazimierza Warchałowskiego legenda głosi, że na pamiątkę pobytu w tym domu, Naczelnik wyrył na jednej z szyb okiennych, brylantem z sygnetu, swoje inicjały TK. Ten gest miał symbolizować trwałe zapamiętanie pobytu w Żapniowie oraz szacunek dla gościnności i wsparcia, jakie otrzymał od lokalnej społeczności.
Rodzina Jungiewiczów, a później Murczkiewiczów, przez wiele lat przechowywała szybę, która była uważana za cenną pamiątkę i dziedzictwo rodziny. Według akt kurialnych przekazanych przez ks. Sieka, ówczesnego wikariusza połanieckiego, szyba została przekazana ks. Apolinaremu Knothe do kościoła św. Marcina w 1888 r. Była przechowywana na strychu kościoła, jednak w tragicznym pożarze z dnia 12 kwietnia 1889 r. szyba miała ulec zniszczeniu wraz z nieocenionej wagi dokumentami i księgami z XV, XVI w. oraz cennymi obrazami cechowymi. Wydarzenie spowodowało utratę tego unikalnego przedmiotu, który miał bezcenne znaczenie dla lokalnej historii oraz jako świadectwa pobytu Tadeusza Kościuszki w Żapniowie. Wedle innego przekazu brat ks. Apolinarego Knothe, Aleksander Knothe miał uratować z płonącego kościoła szybę i wraz z innymi ocalałymi przedmiotami przekazać je do Muzeum Kieleckiego w 1909 r. Niestety dalsze losy depozytu w postaci szyby nie są znane.
Choć brak jest materiałów źródłowych potwierdzających bezpośrednio ten incydent, historia o inicjałach TK utrzymuje się w lokalnej kulturze jako dowód na fakt, że Kościuszko rzeczywiście spędził czas w żapniowskiej kwaterze. Niezależnie od prawdziwości tej opowieści, niezaprzeczalnym faktem jest, że Kościuszko pozostawił trwałe dziedzictwo jako bohater narodowy i symbol walki o niepodległość Polski, a legenda o szybie przetrwała dzięki opowieściom i przekazom ustnym mieszkańców, którzy przekazują tę historię kolejnym pokoleniom.
Tadeusz Kościuszko zapisał się w historii Polski jako niezłomny obrońca wolności i praw człowieka. Jego wpływ na narodowe dążenia Polaków jest niepodważalny. Historia jego krótkiego pobytu w domu Tekli Jungiewiczowej, choć być może mało znana i często pomijana, stanowi fascynującą część historii Połańca. Niezależnie od faktycznego wyrycia inicjałów na szybie, Kościuszko pozostawił w tym miejscu swoje bezcenne ślady w historii walki o wolność Polski.